Chociażby byka rodeo od MGA. Obraca się on we wszystkie strony, widoczna podkówka to element mechanizmu służącego do wprawiania byczka w dzikie pląsy.
A to prezent, który przyszedł w wielkanoc:
Jest to plastikowy dżentelmen o wdzięcznym imieniu Aston - członek brytyjskiego boysbandu JLS.
(Zdjęcie pochodzi z Wikipedii)
A to już mój lalek.
Muszę przyznać, że laleczki jego kolegów bardziej mi się podobają, no ale jak się nie ma co się lubi...
(Zdjęcie pochodzi z www.heart.co.uk)
Lalek jest kompletnym sztywniakiem , za to ubranym zgodnie z trendem: rozchłestana koszula, rozjeżdzone buty, slipy na wierzchu:) (slipy udawane, to tylko góra doszyta do spodni)
Ledwo do mnie trafił, a już przygruchał sobie wielkogłową pannę od Simby (Super Model Palm Beatch) i zabrał ją na rodeo.
Ryzykantka - w szpilkach na byka siadać:)
Byk czy nie byk - zawsze trzeba gustownie wyglądać:)
Ależ on ma świetne ciuchy. I te buty. Super normalnie. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie głowę ma imponujących rozmiarów :)
OdpowiedzUsuńA, bo tak Simbie chyba taka krzyżówka wyszła: głowa duża jak u Bratz albo My Scenek a ciałko delikatne - chyba pozazdrościli Fashionistas albo Livkom artykulacji.
UsuńNawet fajny! Wygląda trochę jak małpka, ale to i tak jeden z przystojniejszych "lalków".
OdpowiedzUsuń"Byk" mi się podoba. Też bym go przytargała do domu!
Chciałam być delikatna i nie używać nazwy człekokształtnego zwierzaka:)
UsuńNiezła jazda, choć w szpilkach. Byk jest super. A facecik rzeczywiście nie ma najładniejszej mordki.
OdpowiedzUsuń