Miała być dzisiaj piękna pogoda.
Słońce świeciło, niebo niebieskie, ptaszki świergoliły. Lalki przygotowane do wyjścia (miało być tak pięknie).
No i masz. Ledwo człowiek nos na dwór wystawił: słońce zaszło , zerwał się wiatr , potargał lalkom wstążki i włosy. Ale słowo się rzekło, więc dalej na podwórko (u nas lekkie roztopy i dalej nie ma co iść:) ).
Laleczki to moje dwie kochane Sindy od Pedigree.
Nie posiadam niestety dla nich butków, no ale miało być romantycznie, więc na bosaczka. Szkoda tylko, że jeszcze tak mało zielono. Właściwie to tutaj jeszcze szaro i buro.
A może na zjeżdżalnie.
Jedyne kwiatki jakie u nas kwitną.
O i zielone listki się znalazły.
Już się nie mogę doczekać kwitnącej łąki i zielonych pól.
Wiosna jeszcze taka nieśmiała, ale sesja i tak się udała, jak widzę. :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście:)
UsuńNa szczęście, bo od tej długiej zimy szło zwariować. ;) Sindy są urocze, wyglądają jak bohaterki Jane Austen.
Usuńoooooooooo! Sindy i to 2! i to o różnych kolorach włosów!!! Piękne! Trzeba przyznać, że one maja w sobie taki urok... tworzą w zbiorze wyjątkowy klimacik!
OdpowiedzUsuńUważam, że to jedne z piękniejszych laleczek. Ich buźki maja taki romantyczny wyraz.
UsuńŚwietne ciuchy, nasuwają mi na myśl Dumę i uprzedzenie.
OdpowiedzUsuńW stadzie lalki wyglądają niesamowicie, uwielbiam ich nadąsane pyszczki-sama co prawda dorobiłam się jedynie łysego klonika, ale może kiedyś? :)
Dzięki. Ja bym tak chciała dorwać Fleurkę.
UsuńSukieneczki prawdziwie vintage. Lalki mogłyby zagrać w jakiejś lalkowej ekranizacji Jane Austin.
OdpowiedzUsuńRozważna i romantyczna:))))
OdpowiedzUsuńA mi się jakoś z Wichrowymi Wzgórzami skojarzyło :)
OdpowiedzUsuńAle mi się podobają w tych stylowych sukniach i w plenerze :) Fajen zdjęcia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)