sobota, 31 października 2020

Halloween u lalek

 Taką mamy z rodziną świecką tradycję, że co roku przebieramy sie ,przystrajamy dom a dzieciarnia zaprasza znajomych na dyniowe party.

W tym roku covidova zawierucha popsuła plany i bawiliśmy się tylko rodzinnie ...mam nadzieję, że przyszły rok będzie już normalny.

Moim lokatorom z lalkowego domu urządziłam Halloween także.

Przy okazji odwiedził je wujek zagadka prosto z planu "Piły"

Rowerek otrzymał zastępczy, gdyż niestety nie posiada własnego.

















A to już krwawe halloweenowe pozdrowienia ode mnie :))))))



sobota, 17 października 2020

Kolejny lokator w lalkowym domku

 Dopiero wstałam z łóżka, bo dopadło mnie chorobowe...

Dziękuje wszystkim za odwiedziny i fajne komentarze, teraz będę nadrabiać:)


Maluch jest moim prezentem od męża - przypadkowym dodam. Wyszperałam go na fali poszukiwań mangowych figurek i dupereli do domu lalkowego. Rzeczy dodałam do koszyka  życzeń, mężowi przekazałam co z koszyka ma kupić - lalek i parę innych rzeczy nie był ujęty- a mój miły mąż z koszyka machnął wszystko:))) tym sposobem otrzymałam przypadkowy prezent:))



Ubranko inne pożyczył bo jego własne - czarne, nieźle go pofarbowało. Na szczęście benzacne wszystko załatwiło.


Drzewko dzis zakupione w kiku - będzie świetna choinką na święta.

W ostatnim też czasie z lumpa przytargałam fają szafkę. Niestety woreczek, w którym była, był peknięty i część mini szufladek się wysypała i zgubiła pewnie po drodze, ale i tak wygląda imponująco.


Jest w sam raz.


Chłopaki się nadżwigali, żeby ją przenieść.





A po skończonej pracy należy się wypoczynek:)

Napoje ufundował mój mąż, który skrzynke wypatrzył w brico:)







sobota, 10 października 2020

A jak AJE

 Ta sama lala, którą przedstawiłam na "facebooku".

Znalazłam ją w lumpeksie - od czasu do czasu jakaś perełka się trafi.

Laleczka sygnowana na karku "AJE"

Niestety niewiele informacji o niej znalazłam w sieci. Dowiedziałam się tylko, że prawdopodobnie pochodzi z Włoch i jest z lat 50 tych. 

Wykonana jest techniką paper mache. Trafiła do mnie w niezłym stanie - na stopie ma lekki odprysk farby.

Oczy działają bez zarzutu. Naciągi nie sparciały.


Cchiałam jej zrobić jakąś fajną sesję na dworze, ale pogoda niestety nie uwzględniła moich planów w swoim grafiku - leje po prostu:(

Mam więc to co mam....


















wtorek, 6 października 2020

Porządki w pudłach - panna trocinianka

 Przy okazji , że miałam kilka dni urlopu w myślach ułożyłam sobie plan. Posprzątam, umyję okna, posegreguję i opiszę pudła z lalkami.

Stanęłam na pudłach z lalkami - odkurzanie odświerzenie i segregacja zajęły mi całe moje wolne.

A i tak nie wyszło tak jak planowałam. 

Udało mi sie posegregować porcelanki, do pudeł z barbiowatmi i tym podobnymi nie udało mi sie dotrzeć. 

Okna muszą poczekać . Przy okazji odświerzyłam sobie pamięć i lalki, które kupiłam i schowałam. 

Niestety dom nie jest z gumy i lalki czekaja na swój czas i swoje miejsce.

Przy okazji przedstawiam pannę trociniankę.













A to wycinek ze sprzatania .