Ta sama lala, którą przedstawiłam na "facebooku".
Znalazłam ją w lumpeksie - od czasu do czasu jakaś perełka się trafi.
Laleczka sygnowana na karku "AJE"
Niestety niewiele informacji o niej znalazłam w sieci. Dowiedziałam się tylko, że prawdopodobnie pochodzi z Włoch i jest z lat 50 tych.
Wykonana jest techniką paper mache. Trafiła do mnie w niezłym stanie - na stopie ma lekki odprysk farby.
Oczy działają bez zarzutu. Naciągi nie sparciały.
Cchiałam jej zrobić jakąś fajną sesję na dworze, ale pogoda niestety nie uwzględniła moich planów w swoim grafiku - leje po prostu:(
Mam więc to co mam....
ha! masz to co masz,
OdpowiedzUsuńczyli śliczną niunię!
Obrazki pełne wspomnień a laleczka prześliczna! Fajny pomysł z umieszczeniem pieska na fotografiach. Oboje wyglądają cudnie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna dziewuszka.
OdpowiedzUsuńJest śliczna. A w dodatku ma fajnego kumpla :)
OdpowiedzUsuńSliczna <3
OdpowiedzUsuńCudna :D
OdpowiedzUsuń