poniedziałek, 29 czerwca 2020

Sophia

Zaczęłam dzisiaj porządki lalkowe.
Przy tej okazji odkopałam lalki w pudłach. Przypomniałam sobie jakie mam:)
Mąż w delegacji więc nie suci, że "ciała" leżą wszędzie.

Lalkę, którą dzisiaj pokażę kupiłam jakiś czas temu. Rzadko nadaję im imiona, ale ta wybitnie kojarzy mi się z Sophią Loren przez jej urodę.

Nie mam pojęcia kim jest, ani skąd pochodzi. Posiada tylko literkę i numer na głowie.
Troche przypomina mi lalki Furga lub Bellę.

Jest porządnie wykonana: guma i plastik. Posiada wspaniałe gatunkowo włosy - w jednym miejscu niestety nie doszyte na trzy dziurki. Makijaż nad urzęsionym okiem.
Śliczne usteczka złożone w dziobek i fajne ząbki.
Ubrana była w taki strój wyglądający na gimnastyczny - bez metek, także nie wiem czy oryginalny.

Chciałam zrobić jej piękna sesję na dworze, ale od wczoraj niestety leje jak z cebra:(


Oto Zośka


 I przebrana w coś zwiewniejszego.








A na koniec w duchu - a pochwalę się - dzisiejszy zakup



poniedziałek, 22 czerwca 2020

Remonty i twarze

Obiecałam w komentarzach, że przy okazji przeprowadzki pokażę wymienne twarze moich maluchów.

Zacznijmy najpierw od domku. Miał on jedną lokatorkę - Tyśkę.
Z czasem zaczął przedstawiać malowniczą ruinkę, gdyż domek został nawiedzony....
Przez kota mianowicie, który z upodobaniem poltergeista przewracał wszystko i rzucał po ścianach:)


Czekając na nowych lokatorów przy okazji urlopu zaczęłam domek przygotowywać do użytku. Zmieniłam układ, podłogi, ściany - sporo zabawy z tym było, gdyż domek jest zabudowany i trzeba wkładać głowę do środka - nie jest to łatwe:)
Kiedyś chciałabym go bardziej wyeksponować, ale na razie musi stać w jedynej o tyle wolnej przestrzeni a lekko zagraconej czyli" komórce pod schodami".

Kto się nie boi to zapraszam do rozwlekłej relacji....

Po remoncie zyskał mini ogródek, stryszek na graty, pokój telewizyjny i tzw. u nas sień.







Tyśka czeka na nowych lokatorów




Trzeba dogadać umowę lokatorską a to najlepiej w ogródku. Dodam, że ławkę i kaktusy otrzymałam w prezencie od młodszej córy w ramach pracy na technice:)





Moje chłopaki posiadają trzy twarze . Każda z nich ma inna minę, którą może dopasować do sytuacji. Niestety mocowanie głowy i same ciałka stwarzaja problemy: a to luzują i mocno trzeba uważać, żeby nie złamać kulki - połamane przyszły w dostawie.

A oto chłopaki i ich "mimika"

Zaroszenie do raczenia się trunkiem zwanym "Uśmiech cesarza" - apetycznie brzmi, sama bym łyknęła:)






Zapytanie o "pofiglujemy"?








 ( Dla zainteresowanych osioł nazywa się Jabłuszko:) co ciekawe osła znalazłam szybciej niż konia, ale to już inna historia)

No i zagrajmy w duecie....

A na koniec długaśnej relacji...
Pokoju chłopaków nie dokończyłam całkiem i chyba dobrze bo już za drzwiami na walizkach czeka czwarty lokator i będę musiała dostawiać łóżko:)


piątek, 19 czerwca 2020

Prosto z Chin

Zacznę od moich ostatnio absolutnych ulubieńców.
Ostatnio mocno wkręciłam się w azjatyckie kino - zaczęłam od filmów a skończyłam na animacjach.
Całkowicie przez przypadek natrafiłam na chińską animację Mo Dao Zu Shi i totalnie się zakochałam  - obraz, dźwięk, muzyka , historia, żywe trupy i różne takie:)
Bajka powstała na podstawie noweli  i w stosunku do opowieści jest mocno inna i mocno ocenzurowana. Co ja tam będę was czarować - miłość homoseksualna i to tak pikantnie przedstawiona jest w Chinach ocenzurowana, stąd mocne zmiany. Powstała też ocenzurowana drama.

Animacja mnie zaczarowała i poszperałam za lalkowymi bohaterami - posiłkując się alieexpressem zamówiłam i złożyłam sobie chłopaków.
Tutaj niestety zonk - moje zamówienia przyszły uszkodzone i w kiepskim stanie. Osobne ciałka kiepskiej jakości , rozsypały się na dzień dobry - kupujący nie skarżyli się , pewnie tylko mój niefart. Musiałam pousztywniać to i owo- z czasem na pewno do wymiany.
Ogólnie zauroczyły mnie jak to mówię lalko figurki i na pewno dojdzie ich więcej:)

Oto mój Lan Zhan i Wei Ying
(każdy z nich ma trzy twarze do wymiany,ale każda wymiana powoduje lekkie luzy)









Specjalnie dla maluchów wyremontowałam lalkowy dom, ale to już kolejnym razem.

czwartek, 18 czerwca 2020

Powroty

Wprost nie mogę uwierzyć, że nie było mnie tutaj trzy lata, ale data na ekranie nie kłamie.
Sprawy osobiste, trudności techniczne a w pewnym momencie myśl o likwidacji bloga....
A w końcu a może odkopać i odkurzyć tę kopalnię.:)
No i jestem. Nie wiem, czy ktoś tutaj jeszcze zagląda, ale może zacznie:) Może wszyscy na fejsie siedzą. Fejsika mam, ale bardziej do oglądania chyba.
Lalkowe zbieractwo rozwija się a dom kurczy.

Na początek zlepek z ostatniego lalkowego odkurzania i zakupowego szaleństwa:)












Nooo to tak na początek:)