Tam gdzie zawsze lalki - nic nie ma. Tam gdzie rzadko, oprócz maskotek coś bywa - następuje wysyp różności lalkowych :)
Siedzę sobie w tym SH, grzebię w czeluściach skrzyni i wyciągam : o barbarka, o klonik Hong Kong, regionalka, dwojaczki itd. i miska mi się śmieje z radości. Patrzy na mnie dzieciaczek - dwulatek na oko, patrzy i mówi: "ale nie wolno tyle kupować, naprawdę nie wolno", tłumaczę małemu , że mi wolno i pieniążki mam, bo duża już jestem.... Mały dalej, że nie wolno "bo nic nie zostanie":)
Oj jak się cieszę, że jednak już mi wolno:)
Dzięki temu zagościł u mnie Loopsik :)
Wyłowiłam go w stanie brudnym , dodatkowo pomazany został kredkami i mazakami.
Wszystkie zabrudzenia ładnie (choć miejscami widać lekkie ślady zużycia) zeszły i Loopsik cieszy moje oczy:)
Nie bardzo widać, ale na pyszczku ma delikatnie namalowane piegi.
oj bo to taki był sobie Loopsik "ćwiczebny"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może i tak:)
UsuńBardzo wdzięczny ten Loopsik :):)
OdpowiedzUsuńNo proszę, ja też uważam, że nie wolno tyle kupować, bo ...
OdpowiedzUsuńdla mnie nic nie zostanie.:)
A dla mnie nigdy nic nie zostaje, więc u nas chyba wolno tyle kupować... ubranko i cały Loopsik kochane!
OdpowiedzUsuńTo prawda - słodziak z niego:)
UsuńPrzed Paskudnymi Bachorami absolutnie WSZYSTKO NALEŻY wykupić hehe ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że Lalaloopsy goszczą w SH ;)
Fajnie:)
UsuńW jednym SH widziałam samo loopsikowe ciałko bez głowy:( potem żałowałam, że nie zabrałam.
Jaka kolorowa! Wygląda jakby była zrobiona z plasteliny :) Zabawne, że u mnie w domu, największym fanem Loopsów jest mój synek ;)
OdpowiedzUsuńLoopsiki są naprawdę fajne: mają żywe kolory, śmieszne pyszczki, guzikowe oczka - myślę, że dlatego się dzieciakom podobają bez względu na płeć:)
Usuń