Nowe lalki moczą się, czeszą, ubierają i leżą pokotem:)
Dzisiaj nie będzie nowej lalki. Na ostatni urlopowy wyjazd zabrałam ze sobą moją Tyśkę:)
Pojechaliśmy sobie do Będomina, gdzie w miejscu urodzenia Józefa Wybickiego mieści się Muzeum Hymnu Narodowego.
http://mng.gda.pl/oddzialy/muzeum-hymnu-narodowego/
Rośnie tam Dąb Wybickiego, który ucierpiał w poprzednim roku - obłamał się jeden konar. Natychmiast podjęto prace ratujące drzewo.
Niedaleko ma swój początek rzeka Wierzyca.
Prosto z Będomina pojechaliśmy do Kościerzyny, do Muzeum Kolejnictwa.
Na sporej przestrzeni zgromadzono różne rodzaje pojazdów szynowych i zabytków związanych z rozwojem kolei.
Można wejść do większości lokomotyw, odwiedzić parowozownię i z przewodnikiem pojechać drezyną.
I w tym momencie padłą mi aparat. Reszta zdjęć robiona telefonem męża.
Wnętrze wagonu Czerwonego Krzyża.
W sobotę pojechaliśmy do Gdańska, pojechaliśmy diabelskim młynem - oto panorama miasta z góry (a ja zapomniałam zabrać lalkę)
Fajną wycieczkę miała Tyśka. Chętnie bym się wybrała pooglądać te parowozy, a taka miniaturka to tylko jedna była? Ciekawa jestem co tam się moczy, czesze i ubiera, czyżby nabytki z Dominika?
OdpowiedzUsuńTak nabytki z dominika i niespodziewanka z lokalnego grajdołka:)
UsuńMiniaturki były trzy - szkoda, ze tak mało:(
przeraziłam się rozmiaru ptactwa narodowego -
OdpowiedzUsuńprzy nim można się poczuć jak niejeden śmiałek
z opowieści z SINBADEM, który wpadł do gniazda
gigantycznego rajskiego ptaka pilnującego cennych
szmaragdowych jaj...
W muzeum można zobaczyć różne wcielenia naszego orła a ten z nich jest największy:))
UsuńSłuchaj, ten Orzeł mnie powalił. Jest genialny!!! Spróbuję wyrzeźbić coś pod wpływem inspiracji. A na punkcie kolejnictwa, zawsze miałam fioła ;-) Zazdroszczę.
UsuńTakże tego, że po urlopie, masz do czego wracać z iskrą pozytywnej energii ;-)
Pociągi też chętnie bym pooglądała :) cudna wycieczka i fajne zdjęcia. Tyśka wymiata, mikrusek z niej fantastyczny :))))))
OdpowiedzUsuńA najlepsze, że można do nich powłazić:))
UsuńTaka panorama i Ty lalki nie wzięłaś!? Zgroza!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne wycieczki! Mnóstwo ciekawych rzeczy obejrzałyście z Małą! Może nawet dobrze, że nie zabrałaś ją na diabelski młyn...pewnie by się bała...
OdpowiedzUsuń... ależ Tyśce trafiła się super wycieczka :)))
OdpowiedzUsuńJaka ona słodka :-) I chyba trochę onieśmielona tymi zabytkami kolejnictwa ;-)
OdpowiedzUsuńNo jaka słodzinka :) Cudne włoski i buźka. Wygląda na nieco oniesmieloną, ale co się dziwić tyle wielkich rzeczy dookoła :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka. Zazdraszczam. :)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka i zdjęcia:-) pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń...a Tyśka zabrała fajnego królika. Mam nadzieję, że ten krótki wypad dał Ci trochę wytchnienia!
OdpowiedzUsuńWycieczka jak widzę udana, zdjęcia prześliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń