Nie planowałam takiej długiej przerwy w lalkowaniu, tym bardziej, że lalki czekają.
Po urlopie wróciłam do pracy i wylądowałam na zwolnieniu.
Dzisiaj dopiero wstałam i podniosłam głowę co nie znaczy, że jest dobrze.
Przypałętało mi się zapalenie zatok w wersji hard. Ból i jeszcze raz ból. Jutro znowu lekarz i pewnie kolejny antybiotyk.
Mam kłopoty z widzeniem i pstrykanie zdjęć jest trudne.
W miarę moich możliwości udało mi się wykonać kilka zdjęć.
Lalka nabyłam na Jarmarku Dominikańskim.
Ubrany był w różowe spodnie ogrodniczki i ogolony na jeża. Jednak bardzo się z niego ucieszyłam.
Pochodzi on od Mattela z serii Big Jim a konkretnie Big Jim Western.
Jako miłośniczka westernu w duchu krzyczałam z radości widząc go na pchlim targu.
Seria ta produkowana była w latach 1976-78. Co ciekawe nazewnictwo lalek wypuszczonych na rynek europejski związano z twórczością Karola Maya. Mamy więc Winnetou i Old Shatterhanda itd.
Więcej informacji tutaj:
http://www.big-jim.eu/bigjim_western.html
Mój lalek jest czerwonoskórym wojownikiem z blizną. Niestety nie wiem czy to wersja
amerykańska - Bisonte Nero, czy europejska - Bloody Fox. Co i tak mnie dziwi, bo Bloody Fox był biały. (mam bardzo duży zbiorek książek Karola Maya)
Tak jak wspomniałam wcześniej był pozbawiony owłosienia a więc na razie dostał zastępcze.
Jest niższy od Barbie. Wielkością podobny do lalek z HSM.
Ruchomy w talii, nadgarstkach, łokciach, kolanach i kostkach.
Ramiona pokryte są elastyczną gumą - kiedy lalek zgina ramiona w łokciach rośnie mu biceps:))
Na plecach ma klapkę, po naciśnięciu unosi się ramię i lalek wykonuje cios.
Nie jest w stanie idealnym, gdzieniegdzie widać otarcia, ale i tak się cieszę:)
Trochę chaotycznie, ale rozprasza mnie ból.
Zdrówka dziewczyno, niech tam Czarny Bizon czy też Krwawy Lis nazbiera właściwych ziółek w trawie. :*
OdpowiedzUsuńDzięki:) Może nazbiera:)
UsuńSuper ma ten wyraz twarzy, też bym się już z daleka cieszyła ujrzawszy takiego osobnika :D Gratuluję zdobyczy i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i tym bardziej aktywnego lalkowania :) Uściski :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Marzę o zdrowiu bo juz jestem umęczona chorowaniem:(
UsuńNiesamowita mimika twarzy:)
OdpowiedzUsuńPrawda:)
UsuńWyraz twarzy taki, że nie chciałoby się go spotkać na ulicy wracając wieczorem do domu, ale ciałko mniam, mniam ;-) Świetne były dziewczyny z tej serii.
OdpowiedzUsuńTwarz ma jak z opisów Maya - kamienna, orli nos, kwadratowa szczęka:)
UsuńDziewczyny cudne - marzenie:)
Zdrówka Kobietko nie dawaj się :) Lalek fantastyczny, prawdziwy Apacz z niego. Atrapa tupeciku dla facecika wyszła bardzo fajnie, planujesz taki rerot ?
OdpowiedzUsuńMarzę już o zdrowiu, choroba mnie wykańcza:(
UsuńChciałabym rerot, ale dopóki nie bedę miała dobrych włosków to tupecik musi zostać. Słabo u nas z jakimś fajny włosiem, wszystko sztywne jak drut:(
Świetny jest, klata, bicepsy i ta groźna mina. Wracaj do zdrowia i bierz się za indiański strój. I tomahawk mu zrób koniecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)
UsuńWygląda na mocno zagniewanego a przecież powinien się cieszyć, że trafił do Ciebie! Jest super! I te rosnące bicepsy! Fajny bohater indiańskiej opowieści...
OdpowiedzUsuńNie jest zagniewany tylko prezentuje swoją kamienną indiańską twarz:) Uwielbiam go:)
Usuńszczęka opada - a to się dziewczęta HSM ucieszą,
OdpowiedzUsuńjak zorientują się, jakiego Im bodyguarda sprawiłaś ;D
I zastanawiam się czy jednej z moich Gabrieli nie zamienić na indiańska dziewczynę:)
Usuńooo, jak jedna z co najmniej dwóch rozumiem - to nawet się nie
Usuńzastanawiaj - każdy twardziel musi mieć u swego boku równie
wyrazistą babeczkę, a te z HSM takie właśnie są ;D
Jak tylko się ogarnę to zabiorę się do działania:)
Usuńmiałem go kiedyś, daawno temu. Sympatyczny koleszka!
OdpowiedzUsuńBardzo:)
UsuńCo za men! Fajnie się trzyma mimo swego wieku, dobre włosy mu sprawiłaś! Dużo zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńWłosy zatępcze:) Dzięki bardzo:)
UsuńŻyczę Ci zdrowia :) A Indianina uwielbiam, mam takiego z dzieciństwa, dostałam po kuzynie i baaardzo go lubię za ten marudny grymas. Twój wygląda zabójczo w szerokich dżinsach. Do niego zdaje się była jeszcze dziewczyna?
OdpowiedzUsuńDzięki:) Oj tak jest dla mnie jak sentymentalna podróż do ulubionej lektury z dzieciństwa:) Dziewczyna była a jakże i patrząc na zdjęcia była fantastyczna:)
UsuńNo faktycznie groźną ma minę :)
OdpowiedzUsuńJak "gradowa chmura":)
Usuń