czwartek, 20 sierpnia 2015

Kto psytuli....

Już mi trochę lepiej, drugi rzut antybiotyku chyba zaczął w końcu działać. Tylko mój żołądek podnosi bunt od nadmiaru prochów.

Lalek ten porzucony w pudle, patrzył na mnie ze smutną miną.
Jak tu takiego nie zabrać...?

Jest to lalka z tzw. minką. Mam ich kilka u siebie i każda pochodzi od innego producenta.
Jednak pierwszy raz trafił mi się chłopczyk. Co prawda ubrany był w sukienkę, ale w domu otrzymał chłopięce ubranko.

Lubię lalki z minką, nie przerażają mnie ich czasem cudaczne wyrazy twarzy. Nie rzucam się jednak na każdą znaleziona lalkę jak harpia - sporo spotkałam marnych podróbek, brzydko i niestarannie wykonanych.

Mój lalek pochodzi z hiszpańskiej wytwórni lalek D'Anton Jos. O wytwórni niewiele się dowiedziałam, poza tym google "płakał jak tłumaczył".
Lalki są bardzo ładnie i starannie wykonane. Pakowane były w pudełka i każda miała certyfikat.
Są też sygnowane na karku.

Lalek został przez moją córę nazwany Wiktorkiem.




















28 komentarzy:

  1. one są niesamowite, jednocześnie bardzo poruszające i niesamowicie brzydkie... Nie da się przejść obojętnie to fakt! Fajne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo - to pierwsza smutna minka u mnie, reszta jest roześmiana:)

      Usuń
  2. matko kochana ,az mam łzy w oczach od patrzenia na tę minkę
    dla mnie nie jest brzydki, jest tyko straszliwe smutny
    czy on ma gila z noska i łzy? czy ja mam zwidy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie masz zwid:) - malowniczy gil pod nosem i łezka z oczka - i jak tu nie przytulić, chusteczka się sama wyciąga z kieszeni:)

      Usuń
  3. jakie urocze smutne biedactwo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę tych mikrobów spod nosa się lękam...

      Usuń
    2. Mogę użyczyć lateksowych rękawiczek:) ,,,maseczkę mam też:)

      Usuń
  4. Porzucony i nieszczęśliwy! Nie można przejść obojętnie! Szkoda tylko, że nigdy się nie uśmiechnie ten roztkliwiający, smutny chłopczyk...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale na pewno się odnajdzie w gronie sobie podobnych:)

      Usuń
  5. Rozczulający brzdąc, a gil wymiata, nigdy wcześniej nie widziałam lalek z... wydzielinami fizjologicznymi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ... no bardzo smutny jest Wicia ;-)
    Pozdrawiam i życzę zdrówka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hello from Spain: I like your baby. Lovely little boy. Nice photos. We keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  8. Minek płacze nad Twoim brzuchem bolącym :'( Współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki jestem smutny, że trzeba mnie kochać i trzeba mnie było przygarnąć :) Na bolący brzuch po antybiotykach zaparz sobie parę razy siemię lniane czasem potrafi zdziałać cuda, zdrówka życzę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antybiotyk znoszę dobrze, to garście proszków przeciwbólowych mnie rozwalają:( Dzięki bardzo:)

      Usuń
  10. Ale smutas. Ja jakoś nie trawię lalek z minką, omijam z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, jaka smutna, acz urocza minka! Też bym mu się nie oparła, gdyby tak na mnie spozierał!

    OdpowiedzUsuń
  12. to jak z tą reklamą lampy z ikea
    https://www.youtube.com/watch?v=rBG2dlb54ZY
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj przypadkowo trafiłam w miejscowym ciucholandzie na dwie lalki z minką... Nie mogłam się im oprzeć i kupiłam. Urządziłam im SPA, a następnie szukałam jakichś informacji, żeby je jakoś zidentyfikować. Tym sposobem dotuptałam internetowo do Ciebie. :-) Ślicznego masz tego lalka smutnego minka. Jest kochany i nie dziwię się, że go przygarnęłaś. Gilowy akcent mnie rozczulił... Ja, tak samo jak Ty, podchodzę do lalek z ciekawością i lubię doświadczać nowych, lubię zapoznawać się z pomysłami producentów. To jest bardzo ciekawe... Ktoś wymyśla taka lalkę, poźniej jest produkowana i sprzedawana. Ileż ludzkich rąk i myśli uczestniczy w wytworzeniu takiej jednej lalki... Lubię sobie wyobrażać cały ten proces, który zapoczątkował powstanie pierwszych modeli danej serii... Lubię wyobrażać sobie ludzi, którzy współtworzyli lalkę, którą trzymam w dłoni. O czym myśleli, jakie były ich losy? Czy myśleli do kogo trafi ten konkretny egzemplarz, czy zwyczajnie odstawiali akordową pracę... Ech... Pozdrawiam serdecznie! Uściski dla Lalka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minki są bardzo ciekawe i bardzo różnorodne, do mnie też ostatnio trafiły dwie minki - jedna famosa a drugiej nie potrafię zidentyfikować bo sygnatura twórcy to prawdziwe bazgroły:(
      U mnie jest prawdziwy lalkowy misz masz - róznorodność jest interesująca, ale tworzy też prawdziwy chaos:))

      Usuń