Z tej okazji przedstawię najpierw prezent urodzinowy, drugi mam nadzieję, że dojdzie w poniedziałek.
Proszę państwa oto miś......
Laleczka pochodzi z serii wydanej na podstawie fotografii Anne Geddes .
Niestety odbarwiły się oczka temu misiu:( - myślę, że to efekt wyprania.
Miś teraz ma czerwone demoniczne ogniki :)
Te panienki obiecałam przedstawić jakiś czas temu.
To prezenty przywiezione przez moje kuzynostwo z mglistej Anglii. Bardzo, bardzo dziękuję :)
Doceniam zwłaszcza bohaterstwo kuzyna, którego wysłano na pchli targ po lalki.:)
Otrzymałam jeszcze porcelanki, ale wymagają one troszkę pracy:)
Najpierw panna na wrotkach pochodząca od firmy Tyco- California Rollerblade Baby Doll z 1991 roku.
Lalka posiada mechanizm, dzięki któremu porusza się na wrotkach i kiwa głową.
Troszkę szkoda, że wrotki są wmoldowane na stałe, gdyż lalka skazana jest na pozycję stojącą.
Kolejna panienka to Bratz w dużym rozmiarze.
A na koniec maluch, który według karteczki przypiętej na plecach pochodzi z Finlandii.
...ha! ja też uwielbiam lalkowe prezenty :D
OdpowiedzUsuńten maluch z Finlandii potrafi zauroczyć, chociaż pozostałe lalkowe prezenty też
są przesłodkie :)
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
Pierwsza laleczka zaraża uśmiechem! Boska! Bardzo urocze wszystkie prezenty ale lalek z Finlandii - cudny!
OdpowiedzUsuńPrawda:)
UsuńBratzki dzieciaki są urocze, ta jest śliczna. Ale Finuś chyba najładniejszy.
OdpowiedzUsuńBo ma taka pyzę:)
UsuńIle masz lalek? Ze dwie setki?
OdpowiedzUsuńPomału myślę o przesiewie:(
UsuńTa mała na wrotkach jest urocza, taka radosna.
OdpowiedzUsuńI te ząbki:)
UsuńMnie wpadła w oko lalka na wrotkach ,ma przemiła buzię.
OdpowiedzUsuńFakt:)
UsuńJeju wszystkie są tak niesamowicie rozkoszne, że aż ciężko doszukać się faworytki :) Wszystkiego Naj Naj Naj z okazji urodzin :*
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńgdybym zobaczyła fotki w innej kolejności - posądziłabym niedźwiedzia o
OdpowiedzUsuńpożarcie co najmniej jednej postaci z tegoż postu...
Bratzka do wycałowania i wytulenia na 102!
ale to fiński skrzacik dziś swym wdziękiem ujął mnie...
Zachodzę w głowę, jakim cudem pranie mogło aż tak odbarwić oczka lalki... aczkolwiek teraz pasują do futerka ;)
OdpowiedzUsuńTak podejrzewam:) Gdzieś czytałam, u kogoś o takim przypadku i się tym zasugerowałam jako możliwym prawdopodobieństwem.
OdpowiedzUsuń