Przede wszystkim przyszła paczka.....
Będąc na Jarmarku Dominikańskim natknęłam się na stoisko z przedstawicielem sklepu, który prowadzi sprzedaż lalek Tangkou. Porozmawiałam chwilę i w oko wpadł mi Czerwony Kapturek z pierwszej serii. W domu miałam uzbierane trochę zaskórniaków i pobiłam się z myślami. Po wymianie zdań pocztą elektroniczną i rozmowach telefonicznych....
Czerwony Kapturek poległ...,pierwsza edycja miała nieruchome ciałko - co za pech :(
Jednak idąc za ciosem zdecydowałam się na pannę, którą w myślach nazwałam już Asami:)
Moja Triss z niecierpliwością czekała na siostrę....
A ona cichaczem zakradła się do pokoju....
Zaopatrzona w stojak, paszport, opaskę do włosów - czyli wyposażenie w standardzie:)
Ubrana w stylizowana kieckę i zaopatrzona w torebeczkę.
Na stopkach szpileczki.
Posiada długie i gęste włosy (na stałe) i zastanawiam się nad ciachnięciem, gdyż lekko przeciążają lalkę i brak jej stabilności.
Niestety zacina się mechanizm oczek na jednym kolorze - wcześniej czytałam, że zdarza się no i mnie się niestety zdarzyło:(
Słuchaj piękna ,ściągaj kieckę i szpilki. Wskakuj w coś wygodnego i śmigamy na dwór.
... wcale się nie dziwię, że przekroczyłaś limit lalkowy, na takie cudności,
OdpowiedzUsuńno bo kto teraz kupuje porcelanki :D
Serdecznie pozdrawiam :)
Nadal kupuję porcelanki:)
UsuńJednak ten lalkowy limit.....
gratuluję nowej panienki ! moja Mila to dokladnie ten sam model :) Włosy niestety będą się filcować i kołtunić na końcach, ja się poddałam po którymś podcięciu i zapadła decyzja o wymianie włosków. Zdjęcia śliczne, fajnie widzieć je razem :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślałam. jak trzeba będzie to krótkie cięcie się zrobi...
UsuńNo proszę, zdaje się , że wiem komu podprowadziły buty. A chłopaki po poligonie biegają boso? Triss to już całkiem militarystka i będzie Asami wciągać w ten styl jak widzę. No ale kiecuszka i szpilki to nie najlepszy strój na wyprawy do ogródkowej dżungli.
OdpowiedzUsuńNo cóż chłopaki twardziele bez butów dadzą radę:)
UsuńŚliczna panienka! Gratuluję, Triss ma teraz naprawdę piękną siostrę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry zakup, bo jest wspaniała! Świetne są obie a małe skrzypeczki, fotel wiklinowy i telefon- antyk - są fantastycznym wyposażeniem pokoiku!
OdpowiedzUsuńDzięki. czasem takie fajne lalkowe drobiazgi się trafiają:)
UsuńJa w dalszym ciągu kupuję lalki porcelanowe ,choć inne także mi się podobają zajmują dużo mniej miejsca i są milutkie.
OdpowiedzUsuńTeż kupuję porcelanki, choć ostatnio u nas posucha.
UsuńTangkou mają ciężkie łby. Moja nawet bez włosów jest wybitnie ciężka do ustawienia, więc ciachnięcie włosów raczej niewiele pomoże.
OdpowiedzUsuńMówisz...jednak różnica między Triss, która ma delikatną fryzurkę a burzą Chinki jest odczuwalna w ustawianiu.
UsuńŁadna ta jej kiecuszka. :) Szkoda, że oczka się zacinają.
OdpowiedzUsuńNa szczęście tylko na jednym kolorze i można ręcznie przesunąć dalej. Choć to defekt niestety
UsuńPięknie razem wyglądają :) Warto było przekroczyć limit !!! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Chinka jest bardzo fajna! Ja się dorobiłam trójcy ;) choć moje stoją w witrynce, bo podobają mi się ich oryginalne stroje! Na takie lalki można budżet nadszarpywać!
OdpowiedzUsuńDwie Tangkou pod jednym dachem? Mam nadzieję, że nie będzie kłótni o ubrania ;)
OdpowiedzUsuń