Przelotki przez SH przerabiałam z prędkością światła. Popołudnia w pracy.W związku z tym lalki musiały cierpliwie poczekać.
W sobotę zaszliśmy do jednego lumpku, gdzie panie wykładały świeży towar na dzisiaj. Wyczaiłam żółtą głowę i wystające plastikowe kopytka. Pani powiedziała - pełno jest....:)
W głowie ułożyłam ambitny plan - rano przed dziewiątą stoję przed drzwiami i czekam na otwarcie. Okazało się, iż nie ja jedna - dzień dostawy przypomina działania wojenne ....
Panie i panowie zajmują przed drzwiami strategiczne pozycje, 5 minut przed otwarciem nerwowo patrzą na zegarki - drzwi się otwierają. Koszyki są podrzucane i łapane w powietrzu. Kto opanował slalom między ludźmi jest na wygranej pozycji.
Uczciwie przyznam: podziałała na mnie psychologia tłumu - biegiem dopadłam skrzyni w locie łapiąc koszyk i wyprzedzając innych chętnych. Wszystko co miało plastikowe nogi wyciągałam garściami.
Przyszłam do domu a mój ślubny pyta: mission completed? - zaczęłam się śmiać:)
Wypatrzone włosy należały do tejże plastikowej panienki....
Mam słabość do wróżek a Dzwoneczek ma taką fajną buzię:)
Niestety nie ma skrzydełek - został tylko uchwyt.
Za to ma swoją spódniczkę i buty, które ktoś zamocowała taśmą klejącą żeby się nie zgubiły:)
Cynka pochodzi od Jakks Pacyfic. Szkoda, że ma sztywne ciałko z miłą chęcią widziałabym ją na czymś bardziej mobilnym.
W domu gościliśmy jej koleżankę z tej samej bajki.
Pozostając w sferze wróżek i elfów...
Udało mi się wyciągnąć śliczną metalową figurkę ze skrzydłami z grubego szkła osadzonymi jak witraż.
Do bajkowego grona dołącza się różowa, brokatowa panna (obiekt zachwytu mojej młodszej córki, która przechodzi etap różowości).
Panna pochodzi od Mattela z serii Fashion Fairytale i posiada jeszcze dwie siostry.
Jest również sztywniarą w dodatku mocno wychudzoną.
Ma łapki, które kojarzą mi się z kończynami T-rexa:)
Niestety zdjęcia przerwała mi burza:(
Pozostałe lalki to całkiem inna bajka:)
Cudowne! A od dzwoneczka nie mogę oczu oderwać :) takie cuda w SH.. no no gratuluję, zdobycze pierwsza klasa! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńHahaha u mnie wygląda to tak samo! Pomyliłam sobie godziny otwarcia i przyszłam na styk, a tu przed drzwiami dziki tłum ;) U mnie łapią wszystko- łącznie z lalkami z kiosku czy od chinola tych po parę złotych- nie wiem czy to mania czy szał grzebania ;) Ciekawa jestem dalszych łupów! Dzwoneczek śliczny!
OdpowiedzUsuńSzaleństwo po prostu:)
Usuńdzwoneczek ma bardzo optymistyczną buzię i przepiękną kreację :) druga laleczka też urocza, ale dzwoneczek, to dzwoneczek :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńI właśnie za to nie lubię SH. Dzwoneczek prześliczny, Różowość strasznie koślawe ma te kończyny, wygląda jak po torturach (przepraszam za skojarzenie, ale w wolnym czasie czytam właśnie książkę o czasach Inkwizycji)
OdpowiedzUsuńDzwoneczek cudny. Ja dziś tylko wygrzebałam dwie pary butków i torebkę oraz cudny kubeczek z cienkiej porcelany w rozmiarze dla Maggie. A dla siebie ładny porcelanowy wazonik z różami.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńDzwoneczek śliczny - to taka sfera marzeń u nas :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marzenia się spełniają:)
UsuńMnie swego czasu zachwyciły te wychudzone, brokatowe, nawet jak już wychodziłam z fazy elfów. Mam taką jak Twoja i jeszcze fioletową. Jak na produkt Mattela, są naprawdę oryginalne, nie kopiują rzeczy wcześniej istniejących.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że sztywniaczki:)
UsuńPS. A witraż i tak najpiękniejszy! :-)
OdpowiedzUsuńOj tak:)
UsuńAle piękna ta figurka! Dzwoneczka też bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńsłodki pysiałek ma ten T-rex, oj słodki...
OdpowiedzUsuńja poluję na czekoladowego dzwoneczka :)
Oooo czekoladowy:)
UsuńNastępny punkt dla Dzwoneczka ode mnie! Jest taki uroczy! Figurka metalowa też jest piękna i misternie zrobiona. Różowiutkiej główce przydałoby się ciałko artykułowane (to takie moje spostrzeżenie), niekoniecznie do realizacji.
OdpowiedzUsuńTe Wasze SH mnie ciągle zaskakują...
Mnie też zaskakuja:)
UsuńInwazja Wróżek :):)
OdpowiedzUsuńO.o
OdpowiedzUsuńLalki lalkami, ale ta figurka!!!! Czy ona też z SH? Jeśli tak, to padłam i nie wstanę
:(
Ślinotok!!!!!
Kocham wszystkie wróżki! Mam ich sporą kolekcję. I nie mówię o lalkach, a figurkach właśnie!
Dzwoneczka jest super! Muszę przyznać, że mam problem z nią, jako postacią, bo pamiętam, że w "Piotrusiu Panie" była raczej wredną jędzą, to filmy dla dzieci ją "uczłowieczyły". Jako laleczka jest sympatyczna i magiczna- jak wszystkie wróżki!
O tak prosto z SH:)
UsuńBo z biegiem lat i filmów złagodniała:)
U nas w SH podobnie, ale na zabawki nikt się nie rzuca. Tylko ja :D
OdpowiedzUsuńWróżka witrażowa cudna!
U nas się jak harpie czasem rzucaja:)
UsuńTeż mam słabość do Dzyń. Mieszka u mnie w kilku wcieleniach, a jeszcze kilkoma bym nie pogardziła. ;) Figurka jest cudowna, wydaje się prawdziwie magiczna. Gratuluję udanego polowania!
OdpowiedzUsuńa u mnie ino jedna:(
Usuńdzwoneczek jest przeuroczy :)))
OdpowiedzUsuń