sobota, 26 lipca 2014

Diana i Tanya

Bardzo dziękuję za miłe komentarze i odwiedziny...
Całuśnie dziękuje w moim imieniu  wygrzebana panienka skarbonka :)

                                                           ( Iwai - Made in Japan)


Ostatni tydzień właściwie odsypiałam dyżury nocne, jeszcze kilka ich przede mną.
Udało mi się pojechać na giełdę, ale niestety giełda słabiutka. Malutko czarodziejskich pudeł ze skarbami. Zaczął się Jarmark Dominikański, może sprzedawcy szykowali się z towarem na tę imprezę.
Na sam jarmark wybieram się w środę, najpierw służbowo z moimi podopiecznymi. Później prywatnie z rodziną.

Tylko raz zalazłam do SH w tym tygodniu i udało mi się wyciągnąć z jednego prawdziwą kupkę nieszczęścia. Kupka ta sprawiła mi ogromną radość, gdyż jest to Diana.

Podejrzewam, że ze względu na stan w jakim się znajdowała, nikt się na nią nie pokusił.

Oto kupka nieszczęścia ....
















Po zdjęciu taśmy izolacyjnej, lalka się rozpadła. Ukazały się szpary , uszkodzenia , wżery brudu i pozostałości po jakimś kleju. Udało mi się oczyścić tyle o ile. Muszę zakupić jakiś łagodny i w miarę przyzwoity rozpuszczalnik, gdyż nie mogę pozbyć się pozostałości po starym klejeniu.
Dodatkowo posiada pogryzioną nogę i niezidentyfikowaną plamę przy nosie.
Jedna noga jest uszkodzona i nie zgina się a ramiona latają jak śmigła.

Najgorsze jednak były włosy. Wychodziły garściami - mole jakieś pożarły czy co...?
Lalka została łysa.
Wymyśliłam sobie dla niej włosy z pasemkami. Złamałam jedną cerówkę i wbiłam igłę w palec pracując nad głową. W kulminacyjnym momencie zabrakło mi włosków - dopiero w poniedziałek mogę dokupić nowe.

Na razie lalka wygląda sobie tak....



                                                             Jeszcze nie uczesana i z częściową łysiną....














Jak już będzie miała wszystkie włosy to pokażę ją już uczesaną.

Jak już mówimy o włosach - oto panna z Włoch - Tanya od Ceppiratti.
Włosy poddane działaniom płynów i wrzątku dały się rozczesać, ale pozostały nadal sztywne i przypominające stóg siana.










17 komentarzy:

  1. pomysł z karmelkowymi pasemkami przedni - lala doczekała się nie tylko uwagi
    ale i generalnego SPA, jak widać... powodzenia w zabiegach rewitalizujących...

    OdpowiedzUsuń
  2. Diana uratowana! Teraz wygląda prześlicznie. Tanya ma przesłodką mordkę, lubię te laleczki.Sukienka wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mnie zdumiewa, jak pięknie można odratować lalkę! Diana wygląda teraz super! Jej koleżanka też ma śliczną buzię i bardzo ładna z niej laleczka! Również uważam, że mają fantastyczne ubranka!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie sie zapowiada! Ma ładną buzie, lubie Diany z morelowymi ustami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Te lalki miała czasem włosy zrobione z takiego tworzywa jak sznurek od snopowiązałki- i ostatecznie po latach użytkowania zmieniało się ono w zetlałego, lepkiego gumiastego dreda, co niestety wymagało zmiany owłosienia lalki.
    Pięknie dobrałaś Dianie kolor włosów i pasemka.
    Często usuwam plamy cifem- biore odrobinkę na szczotkę do zębów i pocieram do skutku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)
      Właściwie to jeszcze w tym wypadku cifu nie używałam a normalnie stosuję:)

      Usuń
  6. Diana ma przepiękną fryzurę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie całkiem - jak włosy uzupełnię to mini loczki chcę zafundować:)

      Usuń
  7. .... normalnie panny nie do poznania :) Gratulacje z wspaniałej pracy nad nimi :)
    jestem pełna podziwu dla osób, które tak fantastycznie odratowują "trupki" :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tanya ładna. A włosy u zniszczonych Dian faktycznie lecą garściami, może takie tworzywo nieodporne na czas i szarpanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może...jak złapałam za włosy to same kępkami wyszły:(

      Usuń
  9. Gratuluję efektów, wyszło naprawdę super :) Diana ma teraz super włoski, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń