Prezent od męża

W końcu dzisiaj przyszedł.....hura

Mąż sprawił mi lalkę. Co prawda marzy mi się większa przedstawicielka gatunku, ale i maluchem jestem zachwycona:)

Niestety bateria w aparacie padła a kiedy się naładowała nadeszła szaruga i problem ze światłem.

W związku z tym, że bardzo się cieszę, to pokażę choć na szybko parę fotek.

Najpierw zdjęcie poglądowe od producenta.

Maleńka Little Dal - Jouet (dostanie nowe imię)

Od męża otrzymała także ciałko obitsu - wiem, że nie wszyscy lubią te kluseczki, ale mi się one bardzo podobają:)

Teraz muszę ją trochę odziać. Ciuszki, które miałam na ewentualność lecą maluchowi z tyłka niestety:)

Przywitała ją moja Strzyga, która twierdzi, że lubi takie maluchy zwłaszcza na śniadanie....

W końcu lalkowy domek znalazł swoją lokatorkę:

Jeszcze się mebluje...i to pewnie trochę potrwa.

Maluch pewnie będzie gościł co jakiś czas.
A dzisiaj idzie ze mną na noc do pracy....jest na tyle mała, że transport nie będzie  kłopotliwy ("pokrowiec" już kupiony:)). A jutro pewnie do lasu pojedzie- mam nadzieję na zdjęcia:)