Dzisiaj nowej lalki nie będzie, za to będzie pakowanie.
Jutro wybieram się do Warszawy na wycieczkę, razem z moimi podopiecznymi. Oczywiście zabieram ze sobą lalkę, mam nadzieję, że uda mi się ja uwiecznić choć na kilku zdjęciach:) Chociaż w planie wycieczki nie ma podpunktu - czas wolny:), to mam nadzieję na złapanie chwili wytchnienia od zwiedzania:)
Moi podopieczni przyzwyczajeni, że wyciągam z torby lalkę sami dopytywali czy zabieram lalkę ze sobą:)
Jakże mogłabym zawieść ich oczekiwania:)
Moja Triss zaczęła się pakować i miała z tym taki sam kłopot jak ja....
Tyle rzeczy i jak tu wszystko zmieścić w jednej małej walizce.....
Gdzie miejsce na ulubiony jasiek....
Kochana lalka też musi się zmieścić....
Usiądę na walizce może się zamknie.....
Zapomniałabym o włochatej małpce, bez której nie zasnę....
I aparat też gdzieś się musi zmieścić....
A stylowy telefon?
No i na czymś herbatkę trzeba zrobić a najlepsza z samowarku .
Zapomniałabym o kocyku w zeberkę....
Czas chyba pomyśleć o większej torbie....
I tak to mniej więcej wyglądało, ale w końcu udało się nam zapakować.
Do zobaczenia za cztery dni:)
Cudna ta Twoja Triss :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego zwiedzania stolicy i pięknej pogody :)
Pozdrawiam :)
:D Samowarek rządzi! Miłej wycieczki!
OdpowiedzUsuńTriss wygląda szałowo, miłego zwiedzania a ja się biorę za pisanie bo mi uświadomiłaś, że miałam wrzucić poradnik na mojego podróżniczego bloga jak się pakować i czego nie robić przy pakowaniu :))
OdpowiedzUsuńHehe, Twoja lala to typowa kobieta - najchętniej spakowałaby pół domu :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej podróży!
Szczęśliwej podróży! mam nadzieję, że w Warszawie będzie jednak czas wolny na zdjęcia Triss i na zaglądanie do sklepów.
OdpowiedzUsuńOdwieczny dylemat- co spakować. Ruda jest przesympatyczna :)
OdpowiedzUsuńCzekam na fotorelację!
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam... skoro ona wywozi pół chałupy, to ile przywiezie pamiątek? ;)
Podczas pakowania zawsze mam wrażenie, że czegoś zapomniałam. Ale Triss z pewnością niczego takiego nie czuje..ha ha.
OdpowiedzUsuńUdanej wycieczki i wygospodarowania czasu na zdjęcia rudej panienki!
udanej wycieczki życzę ! Triss jest świetnie przygotowana na wycieczkę, pomyślała o wszystkim :)
OdpowiedzUsuńJaka słodka malusia małpka. :)
OdpowiedzUsuńUdanej wycieczki. :)
Triss o jakiejś dobrej książce zapomniała! :) Ale pewnie podczas podróży i całego wypoczynku będzie tyle zabawy, przygód, że kto by miał czas na lekturę :) Hahaha ona się pakowała tak jak zawsze ja, zamiast się skupić na czynności, na głos wymieniam co wziąć, a potem i tak się okazuje, że najważniejszej rzeczy nie ma :)
OdpowiedzUsuńMiłych wrażeń życzę! :)
Triss jest niezwykle uroczym stworzonkiem. Moja Victoria nigdy nie pomogłaby mi się pakować, jest bardzo kapryśna i wyniosła!
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu.
Ahh te problemy z pakowaniem :D Dobrze to znam. Choć ja z reguły nie mam problemów z nie zamykającą się walizką, a z ciągłym pytaniem: "Czy aby na pewno mam wszystko?!". Dobrze, że ona tak chętnie się pakuje :D Ciekawe co moja Alice by zrobiła w takim wypadku... W każdym razie miłego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńtu by pewnie zdał egzamin niezły busik, ale jak widziałam Triss świetnie sobie poradziła i z bagażami i ze stolicą ;D
OdpowiedzUsuń