piątek, 3 maja 2013

Gotz puppe

Majówka miała być piękna, tylko matka natura lubi przekorę.
Zamiast słońca niebo za chmurami, tata jednak nie wytrzymał i wygonił nas nad morze.

Szybko zgarnełyśmy lalki do plecaka z myślą o dwóch postach i nad wielką wodę...


Na bose nogi zbyt zimno, ale i tak było całkiem przyjemnie.

Z plecaka z niezadowoloną  miną wylazła mała nadąsana złośnica.


To laleczka niemieckiej produkcji pochodząca z fabryki Gotz, mierzy około 47cm.
Jest sygnowana na karku. 47 Gotz B i coś czego nie potrafię rozszyfrować.


Firma Gotz tworzy lalki już od 1950 roku, współpracują oni z artystami i tworzą przepiękne lalki autorskie.
http://www.goetz-puppen.de/



Złośliwcy mówią, że ten dąsacz ma typową niemiecką urodę...:)


Jej wiek ciężko mi określić może lata 50/ 60', nie znalazłam żadnej w tym stylu, aby porównać (muszę zapytać Szarej Sowy, gdzie lalka była na wystawie - podobno natknęła się na podobną).

Myślę, że materiał, z którego jest wykonana to będzie winyl.


Kiedyś posiadała mechanizm na plecach, teraz został po nim otwór.

Laleczka koniecznie chciała się wykąpać w morzu, ale zbyt zimno było, więc miała focha z przytupem.



No, ale buty to sobie zdejmę...












A tak miał wyglądać drugi post: romantyczne zdjęcia znad morza, ale mamę podczas ustawiana laleczek nad brzegiem  zalała fala a same lalki zasmakowały kąpieli...:(


No cóż innym razem...







10 komentarzy:

  1. Spacery z lalkami są bardzo relaksujące. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże, tylko ludzie się czasem dziwnie patrzą:)

      Usuń
  2. Nawet fajnie pozuje, jest bardzo fotogeniczna. Tylko ta niemiecka uroda...
    A pogoda będzie od jutra.

    OdpowiedzUsuń
  3. hihihi swietna ta jej mordka ala kaczy dzióbek:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. ...i mogłaby grać w kiczowatych horrorach z lat 80-tych. Uwielbiam ją:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O moja Paskuda! Mam dokładnie tą samą lalkę! Przywlekłam z targu bo nie mogłam zostawić tak naburmuszonego stwora! Chyba to jedyna Gotzówna z tak naburmuszoną minką.
    Toć to rodzona siostra laleczki Chucky ;)
    Moja była upiornie brudna, za to dała się ładnie domyć- te lalki mają niesamowicie gęste włosy, musiałam trzykrotnie szorować zanim odzyskała kolor.
    Śliczne zdjęcia nadmorskie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podejrzewam, że ze względu na tę minę nikt jej u mnie, gdzie ją wygrzebałam nie chciał - no ale jak można było nie zabrac takiej paskudki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zerknij na taką aukcję http://allegro.pl/stara-lalka-31-cm-gratis-i3218658578.html
    zamieść gdzieś na tym blogu kontakt do siebie, czasem na aukcjach coś ciekawego widzę za grosze- może by Ci przypadło do gustu

    OdpowiedzUsuń
  8. O dzięki, muszę chyba na profilu umieścić. Nie do końca opanowane mam blogera:(

    OdpowiedzUsuń