wtorek, 15 października 2013

I jest moja Tangkou

Jakiś czas temu postanowiłam sobie, że będę ciułać na jakąś pannicę, która znajduje się na mojej życzeniowej liście. Odkładałam moje osobiste talarki - te których wspólnota majątkowa nie obejmuje:). No, ale ja jak to ja : na chlebuś brakuje to myk z koperty, dziecko na składkę potrzebuje i następne wycieka...
Tak nie może być...  i wtedy zobaczyłam tego rozczochrańca...




To laleczka Tangkou.
Dzięki informacjom z tutejszych blogów :)  poczytałam co nieco o nich, zapoznałam się z budową, stronkami itd.
Pomyślałam, że zaraz moją kopertę przejem i złamanego kawałka lalki nie zobaczę : aukcja kup też i czekam...
Przesyłka rzeczywiście ekspresowa dwa dni i jest:)

Lalka dobrze opakowana, oczywiście z zestawem: paszport, opaska na włosy, stojaczek, zdjęcia innych lal, ozdobny przycisk do zmiany tęczówek i zapakowane osobno majtasy.


Po prostu tak się ucieszyłam, że na szybko postanowiłam ją tutaj pokazać - tak bardzo na szybko:)

Lalka ma kilka niedociągnięć : nierówno gdzieniegdzie spojenia, łapki mogły by być inne a nie na zawiasach - ale i tak zawładnęła moim serduchem:)

Przywędrowałą  w takim oto pudle.


Myślałam, że powieki będą miały ten delikatny wzorek ze wstążeczką a tu : koronka.



Ubrana była w bluzę z kapturem, krótkie portki, długaśne skarpety i buty - które bardzo mi się nie podobają. Żeby je założyć trzeba lalce odjąć stopy (normalnie jak u bratz), poza tym są bardzo topornie wykonane. Lalka dostała na razie  jedyne pasujące na nią męskie botki:)




Oczka można oczywiście zmieniać. Najbardziej podobają mi się zielone, pasowałyby do nich rude włosy - marzenie, ale myślę, ze damy radę:)



Zależało mi na wymiennych włoskach, więc ucieszyłam się, że rozczochraniec nie ma ich na stałe (a niektóre mają). Same włosy są futerkowe co nieco mnie zdziwiło.

Ale jest łysina - o matko...



Tu widok na wajchy do czarowania oczkami.






Nie omieszkałam  się pobawić:)









8 komentarzy:

  1. Bardzo ładna i ciekawa laleczka.Warta kilku wyrzeczeń .Tym sposobem nie tylko Ty kupujesz wymarzone lalki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam Vampire Girl, należy do moich ulubionych lalek, chociaż generalnie nie marzę o Pullipach czy innych dyńkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są te lalki ;) o ile dobrze pamiętam to chyba u Manhamany je widziałam .. gratuluję odhaczenia jednej z pozycji wishlisty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej podoba mi się w niebieskiej sukience. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja je bardzo polubiłam :) jestem szczęśliwą posiadaczką jednej z nich Chinese Girl i patrząc na Twoją to niczym się nie różnią prócz włosów. Gratuluję zakupu i zazdroszczę tej cudnej bluzy !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń