Jakiś czas temu postanowiłam sobie, że będę ciułać na jakąś pannicę, która znajduje się na mojej życzeniowej liście. Odkładałam moje osobiste talarki - te których wspólnota majątkowa nie obejmuje:). No, ale ja jak to ja : na chlebuś brakuje to myk z koperty, dziecko na składkę potrzebuje i następne wycieka...
Tak nie może być... i wtedy zobaczyłam tego rozczochrańca...
To laleczka Tangkou.
Dzięki informacjom z tutejszych blogów :) poczytałam co nieco o nich, zapoznałam się z budową, stronkami itd.
Pomyślałam, że zaraz moją kopertę przejem i złamanego kawałka lalki nie zobaczę : aukcja kup też i czekam...
Przesyłka rzeczywiście ekspresowa dwa dni i jest:)
Lalka dobrze opakowana, oczywiście z zestawem: paszport, opaska na włosy, stojaczek, zdjęcia innych lal, ozdobny przycisk do zmiany tęczówek i zapakowane osobno majtasy.
Po prostu tak się ucieszyłam, że na szybko postanowiłam ją tutaj pokazać - tak bardzo na szybko:)
Lalka ma kilka niedociągnięć : nierówno gdzieniegdzie spojenia, łapki mogły by być inne a nie na zawiasach - ale i tak zawładnęła moim serduchem:)
Przywędrowałą w takim oto pudle.
Myślałam, że powieki będą miały ten delikatny wzorek ze wstążeczką a tu : koronka.
Ubrana była w bluzę z kapturem, krótkie portki, długaśne skarpety i buty - które bardzo mi się nie podobają. Żeby je założyć trzeba lalce odjąć stopy (normalnie jak u bratz), poza tym są bardzo topornie wykonane. Lalka dostała na razie jedyne pasujące na nią męskie botki:)
Oczka można oczywiście zmieniać. Najbardziej podobają mi się zielone, pasowałyby do nich rude włosy - marzenie, ale myślę, ze damy radę:)
Zależało mi na wymiennych włoskach, więc ucieszyłam się, że rozczochraniec nie ma ich na stałe (a niektóre mają). Same włosy są futerkowe co nieco mnie zdziwiło.
Ale jest łysina - o matko...
Tu widok na wajchy do czarowania oczkami.
Nie omieszkałam się pobawić:)
Bardzo ładna i ciekawa laleczka.Warta kilku wyrzeczeń .Tym sposobem nie tylko Ty kupujesz wymarzone lalki.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a to niespodzianka.
OdpowiedzUsuńJa mam Vampire Girl, należy do moich ulubionych lalek, chociaż generalnie nie marzę o Pullipach czy innych dyńkach.
OdpowiedzUsuńŚwietne są te lalki ;) o ile dobrze pamiętam to chyba u Manhamany je widziałam .. gratuluję odhaczenia jednej z pozycji wishlisty ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się w niebieskiej sukience. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje !!! Warta wyrzeczeń :):)
OdpowiedzUsuńi ja je bardzo polubiłam :) jestem szczęśliwą posiadaczką jednej z nich Chinese Girl i patrząc na Twoją to niczym się nie różnią prócz włosów. Gratuluję zakupu i zazdroszczę tej cudnej bluzy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)