Miałam się ogarnąć, porobić zdjęcia z jesienią i popisać trochę. Jednak wróciłam z pracy i po prostu uwaliłam się na kanapę gdzie sobie przysnęłam a jak się obudziłam to szarość ogarnęła świat za oknem. Udało mi się co nieco pstryknąć, niestety tylko co nieco:(
Ten post jest poświęcony lalkom regionalnym ,które stanowią pewną część naszych zbiorków. Co jakiś czas dochodzi nowa a we wrześniu nasze SH były szczególnie łaskawe jeśli chodzi o te lalki:)
Pierwsza laleczka została dosłownie wygrzebana z czeluści pudła.
Pochodzi ona sobie z Malty i jak na starowinkę trzyma się całkiem nieźle.
Źródła datują ją różnie pomiędzy latami 1950/60 . Ja stawiam na 60 gdyż widziałam wcześniejszą jej wersję z łapkami materiałowymi właśnie z lat 50. Ktoś także dopisał jej rodowód (ale tylko w jednym miejscu to znalazłam i nigdzie więcej) do nieistniejącej już firmy Kimport Doll Company. Tworzyli oni lalki regionalne we współpracy z artystami z różnych krajów. Jako pierwsi dawali na swoje wyroby bezwarunkową gwarancję. Działali od 1933 do 1985roku.
Lalka buzię zrobioną ma z kartonowej wytłaczanki. Widać na niej brudek, ale niestety przy próbie umycia schodzi malunek twarzy. Więc została tylko lekko odświeżona, żeby nie uszkodzić nic więcej. Włoski zrobione z moherku. Reszta ciałka zrobiona z plastiku. Rączki wykonują rotację, nogi ma sztywne.
Lalka posiada pod spódnicą halkę, majtasy i buty.
Niestety sam strój jest nie tyle zniszczony, co bardzo mocno wypłowiały - kolory straciły swoją barwę.
Co dziwne zachował się sznureczek przytwierdzony do łapki z karteczką, na której zapisano nazwę lalki "Natalie" , nazwę stroju i kraju pochodzenia.
Faldetta inaczej Ghonnella to rodzaj welonu ze sztywnym umocnieniem noszony był przez kobiety na Malcie jako rodzaj osłony - do lat 70 'potem zaczął zanikać - dzięki info Justyny.
A tutaj trochę o tej lalce można poczytać.
A to już lalki pochodzące od niemieckiego producenta lalek, sygnowane E.S czyli Emil Schwenk (posiadają również numerki).
To kolejna pomponiara, która zasiliła nasze stadko jakiś czas temu, ale dopiero teraz z okazji poznania braciszka ma swoje pięć minut.
I tu aparat odmówił współpracy na dworze nocą:)
Ma ślicznie uformowane kolanka i podudzia .
Łapki są też fajniutkie z takimi malutkimi paluszkami.
A to jej braciszek, niestety bez butów, ale za to w rajstopach. Jaki kraj reprezentuje nie wiem- jeszcze szukam po stronach z regionalnymi lalkami.
Ma takie same fajne małe łapki jak większa siostra.
A wygląda sobie tak...
A tak wyglądam bez czapki...
Na koniec BARDZO DZIĘKUJĘ:) wszystkim za pomoc w identyfikacji lalek. Często jeszcze błądzę w tym świecie i poruszam się po omacku więc tym bardziej dziękuję za miłe słowa i pomocną dłoń.
Witam też nowych obserwatorów:)
Pomponiara jest cudna. Maltanka niezwykła, kartonowa buzia, przy plastikowym korpusie, coś niebywałego. Chłopaczek fajny, ale niestety nie wiem jaki kraj mógłby reprezentować. Czapy z baranka noszą i w krajach byłego ZSRR i byłej Jugosławii, i w Grecji, Trudno orzec.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem:(
Usuńostatnia panna jest śliczna! To jej zalotne spojrzenie :D:D:D
OdpowiedzUsuńa tak apropo, nie nie rosja? lub jakiś wojak ?
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie poszukiwań, ale cienko mi idzie :(
Usuń"Pomponiara" - Niemcy, Black Forest - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLalki prześliczne :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o złotowłosego cherubinka , jego strój przypomina mi strój Lapończyków czyli Saamów , tylko ten kolor włosów mi jakoś nie pasuje :/
To chyba nie to:)
UsuńPrzyśnięcie po pracy, gdy miałam w planach "lalkowe" zajęcia tez mi sie ostatnio zdaża... Maltaneczka jest piękna, szkoda że buzia z wodonieodpornej wytłaczanki, bo malatura jest urocza. No i ten jej regionalny strój - świetnie go opisałaś, nawet nie wiedziałam, że taki istnieje. Chłopaczek - ze względu na jasne włosy i czapę kojarzy mi się z jakim rosyjskim Iwanuszką, a "pomponiara" jest bardzo sympatyczna z tą swoją zadziorną minką. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, fajnie że się spodobały. Maltanka rzeczywiście śliczna:)
Usuńpiękne lalki! Maltanka świetna!
OdpowiedzUsuń.... męczy mnie ten Cherubinek, oj męczy :):) .
OdpowiedzUsuńRosyjska rubaszka nie ma chyba takich "pagonów" , a papacha na głowie jest bez naszywek. Do Kaukazu albo krajów Bałkańskich też mi jakoś nie pasuje- sprawdź tych Lapończyków - oj , jak mnie to męczy :/
Sprawdzam, sprawdzam:)
UsuńMaluchy są słodkie, ale ta Maltanka... eeeh, taki ładny eksponat ;)
OdpowiedzUsuńMaltanka podoba mi się najbardziej, choć cała trójka jest przesympatyczna ;)
OdpowiedzUsuńWitam seerdecznie, choć lalki bardyo mi się podobają, niestetz jedna z podanych przez Ciebie informacji jest fałszywa. Napisałaś pod lalką z Maltz>
OdpowiedzUsuńFaldetta inaczej Ghonnella to rodzaj welonu ze sztywnym umocnieniem noszony przez kobiety na Malcie jako rodzaj osłony.
Ta osłona była nosyona gdyieś do lat 70. XX wieku, potem zaczęła zanikac, aby znikną zupełnie. Nikogo już na Malcie w takim stroju nie spotkasz. Gwarantuje!
Pozdrawiam,
Tina
Zabrakło krótkiego słówka "był" ,ale poprawię. Lalka pochodzi sprzed lat 70. Dziękuję za zwrócenie uwagi:) Sama lalka jak to jest w przypadku lalek regionalnych nawiązuje do tradycji. U nas też nikogo na ulicy w stroju kociewskim nie spotkasz a jednak w tradycji jest:)
UsuńDzięki raz jeszcze i cieszę się, że lalki się podobają.:)