(i w końcu prawie wyczerpałam zawartość uzbieraną w miskach:))
Lalki, które są bohaterkami tego postu to takie niechciane bidule, które znalazły schronienie w naszym domu. Bidule, gdyż biedaki zostały znalezione w SH na koniec tygodnia, po przecenach gdy w pudłach i na wieszakach zostają same już resztki. Wiem, że z miejscem krucho, ale szkoda ich po prostu.
Tę panienkę dostałam za darmo, bo łysa i w brudną szmatkę odziana . Buty miała, które mówią o jej pochodzeniu jako wytworze Made in Hong Kong ( tu objawiła się złośliwość losu - jeden but wypadł przez dziurawą reklamówkę co odkryłam w domu:()
Ma śliczne oczka jak stare lalki vintage.
Miałą kiedyś włosy, zostało po nich miejsce i teraz mierzy sobie peruki.
W długich falach?
Czy krótkim paziu?
Ta laleczka posiada na karku napis FRANCA, ale nie udało mi się jej zidentyfikować.
Wymagała zabiegów benzacne, gdyż miała na twarzy długopisowe piegi.
A to już śliczne bliźniaki. Na głowie mają tylko numerki. Tułów i kończyny wykonane są z plastiku a głowy z gumy. Włoski są mięciutkie i błyszczące, bardzo dobrze się rozczesały.
Słodziutkie z nich brzdące:)
A to jedyna w tej gromadce panna z rodowodem czyli dzidziuś od Palitoy Made in England. W domu gości jej duża siostra. Już myślałam, że to tine tears , ale niestety nie wygląda na to. Choć i tak jest śliczna.
A ta kruszynka to następny wyrób Made in Hong Kong i jest po prostu rozbrajająca. Tułów wykonany jest z plastiku a pozostałe części z gumy.
Ubrana była w ciuszek, który się po prostu rozpadł.
Dostała sukienkę po Evi.
Może sobie pocycać paluszek (taki brzydki nawyk:))
I na prośbę najmłodszego domownika - mini bobasek:)
A także zdjęcie grupowe.
No i jak ja mogłam pozwolić im gdzieś zginąć?
bożee jakie cudowności! Tą małą brunetke tez kiedyś miałem D:
OdpowiedzUsuńFajnie, że ci się podobają:)
UsuńSłodkie stadko.
OdpowiedzUsuńMateczko z Bagien !!! Jakie śliczności !!! :O
OdpowiedzUsuńkocham te laleczki z Hong Kongu ..... są cudne
OdpowiedzUsuńMają swój urok:)
UsuńŚwietne! Dobrze, że podarowałaś im nowe lalkowe życie
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:)
UsuńKochane laleczki! Jak dobrze, że mają nowy dom ;)
OdpowiedzUsuńDobrze im tu
Usuńale dużo fajnych lal :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nabytki. Gratuluję. Maleństwo z paluszkiem w buzi strasznie mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńDzięki też ją lubię:)
UsuńCzasem ma się to szczęście kupić niedrogo fajne lalki.Trochę mydła i okazy gotowe do pokazania na blogu.Łysa w peruczce w loczki najbardziej przypadła mi do serca.
OdpowiedzUsuńCzasem się uda coś wyciągnąć:) bo komuś się nie podobało:)
UsuńDobra robota.:)
OdpowiedzUsuńStadko nie dość, że pokaźne, to jeszcze bardzo ciekawe.. aż dziw, że nikt ich nie chciał... ale może to i lepiej.. dzięki temu zamiast w łapki jakiegoś dzieciaka-psuja trafiły do bardzo lalkowego domu, gdzie nalazły ciepły kąt w sam raz na lalkową 'emeryturę' :)
OdpowiedzUsuńTak myślę, że dobrze im u nas:)
UsuńFajna gromadka :) Dwa najmniejsze typki są przeurocze... Rzeczywiście nie mogłaś nie przygarnąć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Palitoyka wygląda, jakby obrażona była: "A cóż to? Dlaczego ja nie mam butów? Gdzie są buty?" :D
OdpowiedzUsuńA te maleństwa rozbroiły mnie całkiem :D