poniedziałek, 23 września 2013

Sierotki

Dzisiaj post na szybko, bo czasu malutko a tydzień zapowiada się bardzo pracowicie, więc nie wiem jak będzie z czasem dla lalek:)
(i w końcu prawie wyczerpałam zawartość uzbieraną w miskach:))

Lalki, które są bohaterkami tego postu to takie niechciane bidule, które znalazły schronienie w naszym domu. Bidule, gdyż biedaki zostały znalezione w SH na koniec tygodnia, po przecenach gdy w pudłach i na wieszakach zostają same już resztki. Wiem, że z miejscem krucho, ale szkoda ich po prostu.

Tę panienkę dostałam za darmo, bo łysa i w brudną szmatkę odziana . Buty miała, które mówią o jej pochodzeniu jako wytworze Made in Hong Kong ( tu objawiła się złośliwość losu - jeden but wypadł przez dziurawą reklamówkę co odkryłam w domu:()
Ma śliczne oczka jak stare lalki vintage.


Miałą kiedyś włosy, zostało po nich miejsce i teraz mierzy sobie peruki.

 W długich falach?


Czy krótkim paziu?





Ta laleczka posiada na karku napis FRANCA, ale nie udało mi się jej zidentyfikować.
Wymagała zabiegów benzacne, gdyż miała na twarzy długopisowe piegi.




 
A to już śliczne bliźniaki. Na głowie mają tylko numerki. Tułów i kończyny wykonane są z plastiku a głowy z gumy. Włoski są mięciutkie i błyszczące, bardzo dobrze się rozczesały.
 Słodziutkie z nich brzdące:)






A to jedyna w tej gromadce panna z rodowodem czyli dzidziuś od Palitoy Made in England. W domu gości jej duża siostra. Już myślałam, że to tine tears , ale niestety nie wygląda na to. Choć i tak jest śliczna.




A ta kruszynka to następny wyrób Made in Hong Kong i jest po prostu rozbrajająca. Tułów wykonany jest z plastiku a pozostałe części z gumy.
Ubrana była w ciuszek, który się po prostu rozpadł.



Dostała sukienkę po Evi.

Może sobie pocycać paluszek (taki brzydki nawyk:))




I na prośbę najmłodszego domownika - mini bobasek:)

A także zdjęcie grupowe.


 No i jak ja mogłam pozwolić im gdzieś zginąć?
 




20 komentarzy:

  1. bożee jakie cudowności! Tą małą brunetke tez kiedyś miałem D:

    OdpowiedzUsuń
  2. Mateczko z Bagien !!! Jakie śliczności !!! :O

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham te laleczki z Hong Kongu ..... są cudne

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Dobrze, że podarowałaś im nowe lalkowe życie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane laleczki! Jak dobrze, że mają nowy dom ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne nabytki. Gratuluję. Maleństwo z paluszkiem w buzi strasznie mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem ma się to szczęście kupić niedrogo fajne lalki.Trochę mydła i okazy gotowe do pokazania na blogu.Łysa w peruczce w loczki najbardziej przypadła mi do serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się uda coś wyciągnąć:) bo komuś się nie podobało:)

      Usuń
  8. Stadko nie dość, że pokaźne, to jeszcze bardzo ciekawe.. aż dziw, że nikt ich nie chciał... ale może to i lepiej.. dzięki temu zamiast w łapki jakiegoś dzieciaka-psuja trafiły do bardzo lalkowego domu, gdzie nalazły ciepły kąt w sam raz na lalkową 'emeryturę' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna gromadka :) Dwa najmniejsze typki są przeurocze... Rzeczywiście nie mogłaś nie przygarnąć...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Palitoyka wygląda, jakby obrażona była: "A cóż to? Dlaczego ja nie mam butów? Gdzie są buty?" :D
    A te maleństwa rozbroiły mnie całkiem :D

    OdpowiedzUsuń