Kiedy zobaczyłam ją brudną jak nieszczęście w pudle to zamarłam z radości.
To postać z lat nie już takich wprawdzie szczenięcych, ale pierwsze z kochaną do tej pory mangą.
Lalki z mangowymi oczkami posiadają tyle uroku, że trudno im się oprzeć.
Mimo mojego sentymentu do tej postaci to akurat ta jej postać lalkowa należy chyba do najmniej udanych. Przeglądając internet nie spodziewałam się takiego wysypu czarodziejek w różnych postaciach: lalki, figurki, szmacianki itp.
Dzięki blogowi ( za co bardzo dziękuję :))http://barbiecollection.blox.pl/tagi_b/44949/Sailor-Moon.html dowiedziałam się sporo o czarodziejkach lalkowych.
Moja pochodzi od niemieckiej firmy Igel.
Posiada tułów skręcany na śrubki.
Reszta ciałka przedstawia sobą taki widok.
Jest skrętne w talii, ale obraca się z bardzo dużym trudem.
Dla porównania oryginał z bajki.
Moim ulubieńcem był jej ukochany Mamoru:)
Największym utrapieniem okazały się włosy - koszmar jakiś. Splątane ,powyrywane i poszarpane.
Tyle moczenia, wrzątku i nakładania preparatów a i tak chyba znowu powędruje na zabiegi.
Bardzo słabej jakości tworzywo.
Z oryginalnego stroju pozostał jej diadem i kolczyki. Po wyjęciu diademu zostają dziury w czole - niestety:(
Jak będę miała wenę i odpowiednie materiały to przymierzę się do uszycia jej ciuszku zbliżonego do oryginału.
A na razie w związku z chłodnym wieczorem - ubrana jesiennie Bunny udała się na spacer.
Kwitną jeszcze słoneczniki i ostatnie mniszki.
A taką znalazłam tutajhttp://flickeflu.com/photos/pepinova/interesting
Marzenie....:)
Bardzo ciekawa laleczka. Uwielbiam takie mangowe oczy od czasów dzieciństwa, kiedy to pierwszy raz ujrzałam tego typu rysunki na piórnikach chińskich, będących wówczas absolutnym szkolnym hitem... Włosy po Twoich zabiegach wyglądają o wiele lepiej, a ciuszki dobrze kryją niedostatki figury (trochę - moim zdaniem zbyt masywny w stosunku do szyi i kończyn tułów). :)
OdpowiedzUsuńZgadza się mogło być lepsze ciałko, bo to wydaje się takie kanciaste. Też lubię mangowe oczy - sama tez nauczyłam się je rysować:)
UsuńKupując Obitsu możesz sama taką zrobić- chyba większość lalek na tej stronie to customy.
OdpowiedzUsuńSailor moon było...no, bajka mojego dzieciństwa, teraz jedyne, co w niej doceniam to źli, oraz outer senshi.
Sentyment do bajek zostaje. Koperta na obitsu lub coś podobnego - jeszcze nie jestem zdecydowana - już się założyła:)
UsuńZazdroszczę, nie wiem dlaczego (bajki raczej nie znosiłam) podobają mi się lalki, może to przez te oczy. Najbardziej bym chciała tę z czarnymi włosami. Jakoś blond Azjatki do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńDzięki, to przez sentyment do bajki i miłości do anime, na które teraz mniej czasu:)
UsuńZa Sailor Moon jakoś nigdy szczególnie nie przepadałam, sama lalka za to, choć raczej podrzędnej jakości, na pewno jest fajną ciekawostką w kolekcji :)
OdpowiedzUsuńTo taka sentymentalna lalka , fakt wykonanie mogło być lepsze:)
UsuńRzeczywiście Twoja zdobycz trochę się różni od nowej, głownie chyba włoskami...Ale w ogóle jest fajna.
OdpowiedzUsuńI świetnie ja ubrałaś. Spodnie rewelacja :)
Pozdrawiam :-)
Dzięki, włosy to totalna masakra - nadal nie jestem z nich zadowolona.
UsuńOglądałam nałogowo. Ale nie lubiłam Mamoru. Wolałam innego amanta - który po przemianie zmieniał się w wojowniczkę (wraz z kolegami). No żeby tak chłop w babę? To dopiero był bajer! Z czarodziejek najbardziej chyba zawsze podobała mi się ta z króciutkimi włosami i bardzo chciałam zdobyć lalkę ją przedstawiającą. Nawet zrobiłam swój własny custom, ale był tak paskudny, że od powędrował do kosza.
OdpowiedzUsuńAle jak to Mamoru nie lubić:) Mam nadzieję, że może jakaś z tej ekipy jeszcze się przytrafi:)
UsuńW stroju "tymczasowym" bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGdybyś chciała pozbawić ją diademu może w miejsce dziury zrobić "trzecie oko" - znak bindi jak u Hindusek ?
Musiały by być dwa trzecie oka bo producent wymyślił sobie dwie dziury do wbijania diademu:)
UsuńMamoru też zawsze był moim ulubieńcem. Oglądałam "Czarodziejkę ..." długi czas. Jenak później tak namotali i zagmatwali, że zaczęłam mi przypominać "Mode na sukces" i postanowiłam zakończyć oglądanie. Ta lalka z ostatniego zdjęcia jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńZgadza się na koniec zrobił się tasiemiec, o Mamoru to takie wcielenie dżentelmena i różami rzucał - ach jak sentymentalnie się zrobiło.
UsuńUwielbiałam serial, a nie znosiłam pary głównych bohaterów :)
OdpowiedzUsuńUsagi mam dwie, ale obie jadą niedługo do nowego domu, bo ich magia przestała na mnie działać.
Bardzo podobają mi się Twoje jesienne zdjęcia, a szczególnie spodnie Usagi :)
Dzięki, niedługo będzie więcej kolorowych liści...
UsuńMyślę , że u nas Usagi znalazła swój ostatni dom:)
A ja obejrzałem wszystkie odcinki i to dopiero dłuuuugo po tym, jak była emisja w Polsce bo zawsze, któryś odcinek mi umykał... Bajkę uwielbiałem i nadal uwielbiam :) Od tej bajki zaczęła się miłość do anime :) Zdobycz lalkowa super, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz lecą powtórki na jakimś kanale i jakaś plotka się podniosła, że seria ma być odnowiona. Od niej też zaczęła się moja fascynacja anime - choć teraz mniej czasu na to:)
UsuńŚliczny nabytek w kolekcji - przyklaskuję jak przedmówcy :) Laleczka naprawdę ładna, ciekawa artykulacja. Bardzo podobają mi się jej obecne ciuszki, dodały jej elegancji i szyku :) Przyjdzie kiedyś ta wiecznie pożądana wena i stworzysz jej piękniejszy strój :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo, na wenę poczekam:)
UsuńCzarodziejka z Księżyca to bajka mojego dzieciństwa. :P Nieraz bawiłam się w "Czarodziejki" z koleżankami. :)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam na giełdzie Bunny, ale była nie na swoim ciałku, w koszmarnym stanie i koszmarnie droga.
O a ja znalazłam tylko tę żadnej innej nie było, może ktoś się na składaczka jednak pokusił:)
UsuńNiezły fart - nie dość, że lalka Usagi (nawet taka... eee... o specyficznej urodzie ;), to jeszcze z diademem i kolczykami na miejscu. A przecież teoretycznie to one powinny się zgubić jako pierwsze ;)
OdpowiedzUsuń