Bardzo chciałam lalka w tym tradycyjnym dla Szkotów ubraniu. Niestety długo mi się nie trafiało:(
No a jak się trafiło to trzech naraz:)
Bardzo mnie ucieszył celuloidowy lalek pochodzący z nieistniejącej już firmy Rogark.
O samej firmie znalazłam niewiele informacji : założona w latach czterdziestych przez Georga i Gladys Rogers.
Lalek jest stosunkowo stary. Szukając w internecie mogę tylko umieścić go między latami 50/60. Nie natknęłam się na identycznego a tylko podobnych do niego ze wskazaniem na rok 1950 albo 1960.
Lalek urodę ma...oryginalną:), reakcja mojego męża: łaaa lekko strasznawy.
W stosunku do jego kolegów jest wyjątkowo urodziwy:)
Zdecydowanie jest też najfajniej wykonany z dużą dbałością o szczegóły.
O tradycyjnych szkockich ubiorach można sobie tutaj poczytać.
Lalek oprócz rąk łączonych na gumki odlany jest w całości.
Niestety troszkę jest odbarwiony - odsłonięty pasek od skarpety ukazuje kolor bladoróżowy.
Materiał ze starości ,(albo po prostu zeżarły go mole) jest nadgryziony zębem czasu .
Na berecie brakuje pompona.
Za to umie zamykać oczy.
Podobno Szkoci pod kiltem wietrzą intymne zakątki a mój ....
Tyłek wstydliwie odziany....
Posiada więcej elementów ubrania klejonych. Nie jestem pewna z czego jest wykonany - wygląda jak celuloid, ale ręki nie dam sobie uciąć.
Podnosimy spódniczkę i oto....
Znowu majty:(
Trzeci Szkot to wyrób czasów współczesnych: plastik i klej na gorąco.
Za to nie ma majtasów, ale spódnica jest tak obcisła, że nie mogłam zrobić zdjęcia.
Wszystko przez to: zachciało mi się porządków w gablocie z lalkami.....
i jeszcze trochę ....
Jakie piękne zakończenie "szkockiego tygodnia" . Dlaczego Oni mają majtasy ???
OdpowiedzUsuńBlondas niezłą czuprynę sobie wyhodował :)
Bardzo , bardzo ucieszył mnie widok tylu ciał leżących pokotem ... Tak jak u mnie bywało :) Teraz towarzystwo grzecznie spakowane czeka na przeprowadzkę , już za nimi tęsknię .. :/
Moje są częściowo teraz popakowane i posegregowane:)
UsuńAleż Ci się nazbierało! Fajne te Szkoty. Też mam kilka.
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest:)
UsuńAż żałuję, że Szkotów u mnie brak - ale myślę, że kiedyś i mi się trafią. Porządki "zrobiły mi dzień" i ucieszyły tak samo jak Katarzynę, zwłaszcza, że wypatrzyłam wśród nich "swoje" lalki i lalków - profesor Gangrena! <3
OdpowiedzUsuńProfesor rządzi :)
UsuńSzkot fantastyczny! :-) ma rewelacyjne wdzianko.. No no ładna, gromadka Ci się uzbierała :D
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńA ja myślałam, że mam dużo lalek! U Ciebie to dopiero Kolekcja! Kraciaste spódnice (niekoniecznie kilty) są w mym guście! Fantastyczny post!
OdpowiedzUsuńNazywam to raczej chomikowaniem i zbieractwem :) - zdecydowanie muszę trochę wydać:(
Usuń