piątek, 6 lutego 2015

Co pod spódnicą piszczy

Lubię szkocką kratę,mam zamaszystą  spódnicę, szalik a w akcesoriach teatralnych dwa męskie kilty.
Bardzo chciałam lalka w tym tradycyjnym dla Szkotów ubraniu. Niestety długo mi się nie trafiało:(
No a jak się trafiło to trzech naraz:)

Bardzo mnie ucieszył celuloidowy lalek pochodzący z nieistniejącej już firmy Rogark. 
O samej firmie znalazłam niewiele informacji : założona w latach czterdziestych przez Georga i Gladys Rogers.


Lalek jest stosunkowo stary. Szukając w internecie mogę tylko umieścić go między latami 50/60. Nie natknęłam się na identycznego a tylko podobnych do niego ze wskazaniem na rok 1950 albo 1960.

Lalek urodę ma...oryginalną:), reakcja mojego męża:  łaaa  lekko strasznawy.

W stosunku do jego kolegów jest wyjątkowo urodziwy:)



Zdecydowanie jest też najfajniej wykonany z dużą dbałością o szczegóły.
O tradycyjnych szkockich ubiorach można sobie tutaj poczytać.

Lalek oprócz rąk łączonych na gumki odlany jest w całości.
Niestety  troszkę jest odbarwiony - odsłonięty pasek od skarpety ukazuje kolor bladoróżowy.


Materiał ze starości ,(albo po prostu zeżarły go mole) jest nadgryziony zębem czasu .


Na berecie brakuje pompona.


 Za to umie zamykać oczy.





 Dodatkowe elementy stroju : broszki (na berecie i między piszczałkami dud) i sporran są metalowe.



 Ubranko i jego elementy są szyte, ale niestety mocno wypłowiałe.



Podobno Szkoci pod kiltem wietrzą intymne zakątki a mój ....

                                                         Tyłek wstydliwie odziany....

Kolejny Szkot sygnowany Made in England juz nie jest taki szczegółowy.
Posiada więcej elementów ubrania klejonych. Nie jestem pewna z czego jest wykonany - wygląda jak celuloid, ale ręki nie dam sobie uciąć.





Podnosimy spódniczkę i oto....
                                                                Znowu majty:(


                               

                            Trzeci Szkot to wyrób czasów współczesnych: plastik i klej na gorąco.


Za to nie ma majtasów, ale spódnica jest tak obcisła, że nie mogłam zrobić zdjęcia.


Post lekko chaotyczny i wrzucony późno....
Wszystko przez to: zachciało mi się porządków w gablocie z lalkami.....





i jeszcze trochę ....





10 komentarzy:

  1. Jakie piękne zakończenie "szkockiego tygodnia" . Dlaczego Oni mają majtasy ???
    Blondas niezłą czuprynę sobie wyhodował :)
    Bardzo , bardzo ucieszył mnie widok tylu ciał leżących pokotem ... Tak jak u mnie bywało :) Teraz towarzystwo grzecznie spakowane czeka na przeprowadzkę , już za nimi tęsknię .. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje są częściowo teraz popakowane i posegregowane:)

      Usuń
  2. Ależ Ci się nazbierało! Fajne te Szkoty. Też mam kilka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż żałuję, że Szkotów u mnie brak - ale myślę, że kiedyś i mi się trafią. Porządki "zrobiły mi dzień" i ucieszyły tak samo jak Katarzynę, zwłaszcza, że wypatrzyłam wśród nich "swoje" lalki i lalków - profesor Gangrena! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkot fantastyczny! :-) ma rewelacyjne wdzianko.. No no ładna, gromadka Ci się uzbierała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że mam dużo lalek! U Ciebie to dopiero Kolekcja! Kraciaste spódnice (niekoniecznie kilty) są w mym guście! Fantastyczny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazywam to raczej chomikowaniem i zbieractwem :) - zdecydowanie muszę trochę wydać:(

      Usuń