Popierdólki i przydasie również dopisywały.
Mile zaskoczyła mnie giełda, choć strasznie malutka i biedna była, ale jeden zakup wynagrodził rozczarowanie znikoma ilością sprzedających:).Ucieszyła mnie stara Stefka - bo te lubię najbardziej i barbie z przeznaczeniem na ewentualny przeszczep. Ale najbardziej uradowała mnie ona.
Leżała ona sobie twarzą do stołu pośród porcelany itp., ale zbieracz już tak chyba ma, że wszędzie wypatrzy interesujący go obiekt:)
Sygnowana jest na pleckach Camay Made in Hong Kong 6012.
Jest to po prostu klonik, ale przyznam, że takich kloników poproszę więcej. Solidnie wykonana: tułów i nogi z twardego plastiku, reszta z gumy. Może włosy mogły być lepsze, gdyż przypominają szczecinę dzika, ale są w miarę gęste i bez ubytków.
Lalka przyrównywana jest do Sindy, ale mi bardziej chyba przypomina Tammy (też bym chciała mieć).
https://fleurdolls.wordpress.com/category/tammy/( :)lubię tu zaglądać)
Ubrana była w swój oryginalny ciuszek, ale podarty i strasznie farbujący (dobrze, że prałam go pojedynczo - piękny błękit się wypłukał).
Posiada dość masywne kostki i uda.
Zgrabne paluszki.
Całkiem inna figura niż Sindy: mocniejsze nogi, mniejsze piersi, inna talia.
Zakres ruchu też ograniczony - sztywniara z niej (ale bardzo urocza).
Butki od Sindy na upartego można ubrać.
Chciałam pochwalić się popierdólkami, które planuję wykorzystać do przenośnego wnętrza (szukam pudła), ale aparat zaczął zdychać i tyle co zdążyłam.
Udało mi się uzyskać biblioteczkę(nawet dwie - to podpórki pod książki)
Mini sztalugi z obrazem.
Na razie to tylko robocze, gdyż duże pudło zabrało mi moje osobiste dziecko: teraz pudło jest statkiem, domkiem, skorupą żółwia (bujna wyobraźnia działa) - a ja szukam innego:(
Zdobyłam też pianinko, ale aparat nie wydolił:(
urocze te lalunie z Hong Kongu, mam dwie inne kloniczki, ale Camay nie mam ... będę Twoją podglądać :)
OdpowiedzUsuńDzięki,takich kloników nigdy za mało:)
UsuńJaka Ona śliczna !!! Bardzo mi się podoba :) .
OdpowiedzUsuńWyposażenie chałupki bardzo ciekawe :).
Dzięki, fajnie,że się podoba:)
Usuńtakim klonikiem bym nie pogardził! śliczna!
OdpowiedzUsuńO tak ja też takimi nie gardzę:)
UsuńWspaniałe znaleziątko. Uwielbiam te kloniki, bardziej niż Barbie. Ciuszek koniecznie napraw i zachowaj, zawsze to oryginał.
OdpowiedzUsuńZachowuję,zachowuję:)
Usuńbardzo udane zakupy!
OdpowiedzUsuńJak na klonika jest naprawdę porządna i bardzo urocza! Podpórki pod książki są prześliczne! Sama bym takie chciała... ;)
OdpowiedzUsuńMa rzeczywiście sympatyczną buzię:)
UsuńMacie dziewczyny szczęście,kupiłam już tyle lalek w różnych miejscach ale nigdy nie trafiłam na klonika.,a tak bym chciała mieć przynajmniej jednego.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Na lalki w SH nie narzekamy ostatnio, ale patrząc na inne blogi lista życzeniowa lalek się wydłuża:)
UsuńMasz szczęście do udanych zakupów. W naszych SH lalek ani na lekarstwo. Dostawa zabawek raz na kilka miesięcy. Straszne!
OdpowiedzUsuńU nas są dwa fajne lumpki z dużą dostawą zabawek i różności - ludzie specjalnie po nie przychodzą (w dzień dostawy tłumy).
UsuńBardzo fajną mordkę ma ten klonik. Taką uroczą. :)
OdpowiedzUsuń