poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Latająca syrenka - Cellba

Tak na szybko i gorąco....

Korzystając z tego, że wczoraj miałam dyżur popołudniowy wyciągnęłam ślubnego na giełdę.
Pogoda dopisała tak jak i giełda. Niestety przelecieliśmy przez nią z prędkością huraganu, gdyż większość czasu zabrało nam samo tam dotarcie - ogromny korek samochodowy:(
Nie lubię oglądać w biegu a naprawdę było co oglądać - lalkowatych całe mrowie: barbary, scenki, monsterki, porcelanki, plastiku mrowie.  Nic tylko przebierać...a tutaj czasu brakuje .
Z tego wszystkiego niewiele kupiłam.

Na sam koniec wypatrzyłam zdezelowaną małą, brudną lalkę z celuloidu z bardzo charakterystyczną fryzurą.

W domu ją rozebrałam nie bez trudu, gdyż sukienka była zaszyta na lalce.
Na pleckach pokazała się sygnatura.


Proszę : Latająca Syrenka czyli trafiła mi się pierwsza Cellba .
Niestety google płacze jak tłumaczy.
W 1925 Schoberl &Becker założyli firmę w Babenhausen "Schoberl, Becker &Co" przemianowaną później na Celluloidwarenfafrik Babenhausen".
Firma byłą poważną konkurencją dla Schildkrote także producenta lalek z celuloidu. Według informacji z sieci jedna i druga firma zarzucała sobie sobie kopiowanie wzorów.
Cellba wypuściła kilka typów lalki:
Inge, Hans ,Christel, Affenschaukeln (co google tłumaczy jako dziewczyna z huśtawkami ptaków - chodzi o fryzurę:)) ,Gretchen, Strampelchen.

                                         Hans i Inge  http://www.ebay.de/itm/182027023512

 
                                                Strampelchen-  www.sammeln-sammler.de/puppen/cellba/


                                     
                           Rita -http://www.ebay.com/cln/blaetzlebub/cellba-puppen/124949975013


Firma zakończyła działalność w 1967 - została zakupiona przez Mattel i nazwa Cellba zniknęła z rynku.
Więcej informacji można zaczerpnąć tutaj: www.sammeln-sammler.de/puppen/cellba/


Lalka, która trafiła pod mój dach to typ Gretchen z podobno charakterystyczną niemiecką fryzurą.



Laleczka miała na głowie coś w rodzaju chustki, niestety przytwierdzonej do głowy za pomocą szpilek. Po szpilkach zostały dziurki w głowie.




Ma tez wgniecenie, które przy pomocy ciepła próbowałam delikatnie wypchnąć. Niestety nie udało mi się. Głowa łączy się z tułowiem, nie można zrobić tego od środka.
Jestem otwarta na inne pomysły...


 I najgorsze - potrzaskana ręka:(
 Może kiedyś znajdę odpowiednią.
Wprawdzie mam dwa celuloidowe ramiona i to nawet w odpowiednim rozmiarze, ale ramiona są zakończone na okrągło a cellba ma płaskie.



Laleczka jest bardzo urokliwa nawet taka uszkodzona:)
















22 komentarze:

  1. Ale rarytasik. Co do głowy to spróbuj włożyć do gorącej wody, tylko nie do wrzątku. Może sama się rozprostuje. Z rączką będzie trudniej, ale myślę, że dałoby się przerobić tę z kulowym zakończeniem, tylko trzeba pokombinować. Zabierz ze sobą następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe znalezisko z tej Gretusi. Co do główki... może da się wdmuchnąć powietrze przez te dziurki w głowie i się wypchnie wgniecenie od środka... (jakaś pompka do piłki z igłowym zakończeniem...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo włożyć do główki, przez istniejące dziurki, jakiś drucik i wypchnąć nim wgniecenie w główce (tylko, żeby nie był ostro zakończony, bo zrobiłaby się kolejna dziurka na łepetynie biedaczki ;-) )

      Usuń
    2. Próbowałam i dmuchać - drucika :(

      Usuń
  3. fikuśnie Jej z kwietną ozdobą - choć żal takiego mrowia dziur, żal -
    chyba, żeby maciupeńkie ozdoby nie tylko roślinne jak listki i
    kwiatuszki - ale i jakieś owady (biedronka, motylek, pszczółka)
    mogłby przycupnąć na tej huśtawce pełnej ptaszków ;P

    bardzo lubię ciekawe wmoldowane fryzury - a z wszelakimi kokami,
    upięciami, warkoczami tym bardziej - uroczo się niunia nam jawi!

    OdpowiedzUsuń
  4. pocieszna! Ten fikuśny warkoczyk bardzo jej pasuje :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziutka jest :) szkoda, że świat tak ją poturbował ale trafiła w dobre ręce i na pewno już jej lepiej :) A z czasem może się da naprawić większość uszkodzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że wiele w swym życiu przeszła, ale cieszę się bardzo, że masz ją teraz u siebie. Sympatyczna, urocza buzia i cudna fryzurka są niepowtarzalne!
    Piękna!

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczbna=) bardzo udane łowy mimo huraganowej szybkości zwiedzania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. więcej czasu a myślę, że byłyby bardziej owocne:)

      Usuń
  8. Wow..! Nie miałam pojęcia o tej firmie. Zaspokoiłaś mój głód lalkomaniaka. ;) Laleczka taka mała, słodka, urokliwa... a jak dodałaś jej stylizacje to naprawdę z klasą! [UZNANIE UZNANIE]

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna lalka:) Co do Affenschaukeln, to rzeczywiscie jest to nazwa fryzury, ale chodzi tutaj o bardzo konkretna fryzure, jaka tradycyjnie nosily kiedys male dzeiwczynki. Najpierw robi sie dwa warkoczyki, a potem spina sie je u czubka i tworza sie dwie takie pentelki. Te wlasnie nazywano Affenschaukeln, co mozna przetlumaczyc jako malpia hustawke:) Odpowiednik angielski to ptasia hustawka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale się cudo trafiło! Bardzo mi sie podoba ten wmoldowany wieniec z warkocza, jeszcze takiej lalki nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Urocza. :) Szkoda tej rączki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten sam problem .Laleczka śliczna ,sygnowana a dziury po szpilkach i plamy po kleju zostały.Kilkanaście leży w pudle i czeka na odzienie ,ich oryginalne ubrania zniszczył czas i nie udało mi się ich odnowić . Główka powinna się ułożyć pod wpływem gorącej wody lub suszarki .Wypchnij ją od środka .Powodzenia

    OdpowiedzUsuń