Na początek bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze:))
Oczywiście zagoniona jestem, chciałabym więcej za lalkami i z aparatem pobiegać, ale biegam zupełnie za czym innym ...
W końcu postanowiłam obfocić lalkę, która była na mojej życzeniowej liście. Mignęła ona tylko jakiś czas temu na blogu a teraz ma swoje pięć minut:)
Czerwony Kapturek z EAH już dawno chwycił mnie za serducho a kiedy jesienią nastał czas promocji, trafił w końcu w moje łapki. Teraz do pełni szczęścia został mi tylko zakup Huntera i moja potrzeba posiadania w ramach serii EAH będzie zaspokojona.
Kapturek przez okres świąteczny służył jako element dekoracji, niestety "guła ja" - nie zrobiła zdjęcia.
Za to teraz w scenerii zimowej...
(zdjęcia robiłam bez okularów, a że ślepica ze mnie umknęły mi roztrzepane włosy lalki)
ale się paniusia na śnieżycę wystroiła, ho-ho!!!
OdpowiedzUsuńPrawdziwy Czerwony Kapturek……..powędrował do lasu :)
OdpowiedzUsuńSuperowe te zdjęcia a Kapturek wygląda słodko! Bardzo "prawdziwe" te zdjęcia ze śniegiem w tle :-)
OdpowiedzUsuńFajnie ją ubrałaś. Skąd wytrzasnęłaś szkocką sukienkę? Mam ostatnio hysia na punkcie szkockiej kratki czerwonej.
OdpowiedzUsuńPiękna. Myślałam o zakupie w czasie promocyjnym. Myślałam zbyt długo. Zakupili inni ;-) I ci inni się cieszą.
OdpowiedzUsuńTa opaseczka bardzo jej pasuje...
Super wyszły te zdjęcia w śnieżnej szacie. Intensywne kolory ubranka na białym - świetny efekt. I jakie ma zgrabne nogi w tych botkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Takiemu kapturkowi nie grozi zjedzenie przez wilka. Wilk z miejsca by się zakochał i wszedł w rolę wiernego pieska :-)
OdpowiedzUsuńCzerwony Kapturek to jedna z ładniejszych EAH (też ją mam)
OdpowiedzUsuńw zimowej scenerii świetnie uchwyciłaś jej urodę :)))
Pozdrawiam :)
piękna Kapturka
OdpowiedzUsuńCudna :) A moja jeszcze w pudelku ;)
OdpowiedzUsuńNo to ja nie wiem "o co kaman". Oglądam i dumam, że jakby huskiego miała to eskimoska "wypisz wymaluj", a to Czerwony Kapturek? Buzię ma bardzo ładną. Jak eskimoska, albo indianka ;-)
OdpowiedzUsuńha - ja też bardziej z indianką kojarzę :DDD
UsuńNie jestem fanką EAH, ale właśnie ta panna mi wpadła w oku w sklepie, gdy pierwszy raz je oglądałam na żywo. Ślicznie wygląda w plenerze :-)
OdpowiedzUsuńCzerwony Kapturek i mnie zauroczył, ale na razie sie wstrzymuję z zakupowym szaleństwem. :)) Super fotki
OdpowiedzUsuńŚliczna jest. Fajne takie zdjęcia w śniegu. :)
OdpowiedzUsuńCerise to moja ulubiona lalka z EAH. Ślicznie wygląda w tym ubranku, pozując na śniegu.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award. Jeśli masz ochotę na tę zabawę - zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńDopisuję się, że nominowałam Cię do Liebster Awards, jeśli masz ochotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)