poniedziałek, 6 października 2014

Dosłownie zaplątani

W naszym grajdołku czasem można upolować bajkowe księżniczki i inne bohaterki bajek
Tak sobie przyjęłam, coby zebrać stadko choć przykładowych buziek. Buziaki te bywają różne, mniej lub bardziej udane.

Ostatnia księżniczka jaka trafiłam do była doświadczona przez los Roszpunka od Disney Store z bajki Zaplątani.
Coś w tym musi być, że lalki się przyciągają :)

W moje łapki wpadły dwie przedstawicielki tego samego gatunku choć od różnych przedstawicieli.

Pierwsza to wytwór Mattela - jest ona całkowitą sztywniarą dodatkowo wyposażoną w wmoldowany na stałe gorset (nie przepadam za tym rozwiązaniem).
Planowałam ją przesadzić na zdobyczne ciałko fashionistas, ale zyskała tylko zaburzone proporcje. Dodatkowo ma za bladą twarz i na opalonym ciałku wyglądała jakby zapadłą na jakąś chorobę.

Teraz jest czyściutka i pozbawiona nalotu z nawet nie wiem z czego ...


Włoski ma przyzwoite, rozczesały się idealnie. Natomiast druga.........:(

Kupiłam ja dwa tygodnie temu, utargowałam mniejszą cenę - przez te włosy właśnie, ale byłam dobrej myśli.

Lalkowe włosy wyglądały tak....


Kołtun na kołtunie, kołtunem pogania...


Wytwórca - (lalka zaopatrzona w logo Disney'a )obdarzył ją w długaśne włosy wlekące się po ziemi. A w nie wplótł złote, błyszczące niteczki - Roszpunce jak śpiewała złociły się włosy i to pewnie miało być to.
Koszmar jakiś.
Poprzedni właściciel próbował ją wyczesywać, dowodem są powyrywane pasemka i zbite w kłaczki dodatkowo plątające włosy.
Efekt ten przypomina mi próbę rozplątywania anielskich włosów z choinki i tak na koniec trafiały do śmieci.
Ja i tak się dziwię, że poprzedni właściciel nie upitolił jej głowy na łyso .

Moczenie, odżywka, wrzątkowanie nie pomogły. Próba odnalezienie i wyplątywania pojedynczych nitek - porażka. Co było zrobić ....gruntowne cięcie a i tak te pioruńskie złote niteczki się plątały....



 Laleczka posiada łapki zginalne w łapkach i nadgarstkach (jak fashionistas ) i szkoda, że tak samo nie w nogach. Ma strasznie patyczkowate nóżki i mikrostopki wyginające i rozjeżdżające  się w łydkach.

Niby ta sama twarz, ale jakże inna:)




Przepraszam za jakość zdjęć, ale ciemniało już i lalki mi co chwila buzią glebę zaliczały.








piątek, 3 października 2014

Bionic Woman

Dzisiejszej lalce dałam pierwszeństwo, gdyż znajdowała się ona na mojej życzeniowej liście:)

Pierwszy raz lalkę z tego gatunku zobaczyłam u Lunarh:
http://plastikuczar.blogspot.com/2012/11/bionic-woman-by-kenner-1976.html

a potem u Dollbyego: http://lalkahalka.blogspot.com/2011/11/po-na-po.html
zapragnęłam mieć ....

Wypatrzyłam ją jakiś czas temu na aukcji i oczywiście zapomniałam o licytacji (skleroza galopująca to ja) . Wracając wczoraj od pediatry (dziecko na antybiotyku wylądowało) - kazałam się zostawić na mieście, gdyż miałam coś do załatwienia. Nie byłabym sobą gdybym nie zalazła po drodze do SH.
Leżał sobie taki rozczochraniec ubrany w kombinezon lotniczy od Action Mana Palitoy (na metce było napisane).
Juupi od razu ja poznałam:)

Wszystko byłoby super gdyby nie to.....


Lalka macha kikutkiem lewej ręki:(
Poszłam zapytać czy miała obie czy jednak nie. Pani się zdziwiła i powiedziała, ze 100% były dwie, bo sama cenę pisała. Poszłam gmerać po koszykach i niestety. Miła pani policzyła mi taniej i obiecała, że jakby się znalazła łapka to odłoży a ja obiecałam, że dopłacę.
Nie wiem jak gdzie indziej, ale u nas pudła i skrzynki w SH z zabawkami to czasem plac zabaw dla dzieci. Nikt nie protestuje kiedy dzieci radośnie się bawią, rodzice w spokoju mogą gmerać.
Moje dzieci tez wyciągają i sprawdzają, ale zawsze z przykazaniem - delikatnie, możesz zobaczyć, tylko ostrożnie. Kiedy spadła mojej figurka i się potłukła to uczciwie zapłaciłam za szkodę.
Tak pomyślałyśmy z panią, że jakieś dziecko się dobrało i pewnie złamało a potem.....?

Szkoda wielka szkoda, ale lalkę i tak zabrałam, bo drugi raz może się nie trafić:)

Pilnie potrzebuję do niej ręki od zaraz:)

Lalka jest spora i ma mocną budowę.



To pierwowzór lalki czyli aktorka Lindsay Wagner z serialu Bionic Woman.


Bionic Woman był serialem z lat 70' - spin offem serialu Six Million Dollar Man opowiadającym o cyborgu pracującym dla Osi . Firma Kenner wykupiła prawa do serii zabawek.
Bionic Woman była także cyborgiem a jej nemezis - wrogiem był Fembot.
http://www.toysyouhad.com/Bionicman.htm - tutaj mozna poczytać i zobaczyć lalki w oryginale.

Lalka prawe ramię ma obleczone skóropodobną gumą, która się zwijało. Niestety z czasem sparciała i została tylko na ramieniu. Po nią widać zarysowany moduł. Na przedramieniu tylko miejsce po module.




Posiada ogromniaste stopy.


Lewe kolanko lekko luzuje.

Na udkach otwierane klapki z modułami (czy jakoś tak).


W uchu dziura - do łączności i głowa wydaje charakterystyczny klekot przy obracaniu.
Mój mąż ma skojarzenia z egzorcystą :)


Na plecach cała wielka sygnatura.


Bardzo ciężko było mi ja ubrać.
W zwiewnych sukienkach wyglądała ociężale, pasowały jedynie ciuchy od Action Mana (nawet buty).
W końcu coś udało się skomponować:)














czwartek, 2 października 2014

Jakks pacific i .... ?

Nieczęsto mi się zdarza ostatnio zrobić post jeden po drugim, ale dzisiaj korzystam z okazji:)

Miały być zupełnie inne lalki. Tak jakoś się składa, że ostatnio przeważają panny Barbie itp. Rzadziej trafiają się inne, ale jeszcze się trafiają:) Tym razem chciałam pokazać te inne...,niestety moje żelazko zaplamiło mi świeżo wyprane ubranko lalki :) I tym sposobem muszą  chwilę poczekać.

Toteż dzisiaj przedstawię dwie blondynki.....


Panna numer jeden posiada na swoim karku nazwę Jakks Pacyfic. Nadal przekopuję internet w celu bliższego zidentyfikowania panny.
Posiada takie oto ciałko:


Bardzo mi się podobają pięknie ukształtowane delikatne dłonie.


Ostro zakończony podbródek. Lekko puszące się włoski.


Mocno rozbudowana klatka piersiowa.


Druga panna na swojej tylnej części głowy posiada literki JPI i rok 1991. Na plecach napis Made in China.
Wyszukiwarka wyrzuca to oznaczenie jako Jakks Pacyfic i na tym się kończy. Tak więc nie wiem do kogo lalkę przypiąć?

Umieszczona była na podniszczonym i pożartym ciałku.



Przesadziłam ją na jedyne ciałko jakie miałam tzn. od Barbie.
Trochę ją wyciągnęło do góry i przyznam, że wygląda teraz lepiej:).


Pieszczotliwie nazywam ja pyzą, gdyż ma takie pyzowate oblicze - straszliwie mi się podoba:)
Aktualizuję:
Dzięki szybkim informacjom od Zgredka (dzięki) dowiedziałam się, iż jest to Holiday Joy from Candy Cane Lane - jeszcze raz dzięki:)
I dzięki poszukiwaniom zapudełkowanej - były one umieszczone w pudełkach z nazwą Jakks Pacific.


Oczęta ma wstawione .
Włoski były skudłacone, ale po namoczeniu rozczesały się świetnie - troszkę się puszą i poprzedni właściciel próbował na nich swoich umiejętności fryzjerskich.


                                                          Jesteśmy spokrewnione?










                                  (moje żelazko załatwiło i tę kieckę-czas zmienić żelazko)