niedziela, 10 września 2017

Wspominkowo

Wiem, że długo mnie nie było i to nigdzie...
Ostatni czas mocno dał mi w kość, życie osobiste, praca ....totalna karuzela. Żeby jeszcze była wesoła, ale nie. Niestety mało kolorowy zawrót głowy. Przede mną jeszcze odwiedziny w przybytku zwanym sądem. Słabo przyjemne niestety.
Mam nadzieje, że limit nieszczęść na ten rok w końcu się wyczerpał. Jedyny plus w tym wszystkim jest taki, że schudłam ;)
Z tego wszystkiego blog, lalkowanie zarosło kurzem. 

Dzisiaj powiedziałam sobie w końcu dość. Czas zabrać się do roboty. Odkurzyć komputer, lalki i siebie a przede wszystkim siebie. 

Mimo zawirowań lalkowanie istniało. Łażenie po lumpkach, graciarniach, giełdach coś się wygrzebało od czasu do czasu. 

                                        Popierdółki lalkowe.....



                                        Okulary dla Elki



I takie tam różne......





Prezenty na urodziny od rodzinki kochanej - lalkowe oczywiście:)

Na dzień dobry a właściwie na dobry wieczór dzisiejsze drobiazgi z giełdy.


Na dobry powrót wspominkowo z urlopu.
Zapraszam na solidny spam zdjęciowy.

Urlop spędziliśmy rodzinnie na wyjazdach i zwiedzaniu różnych zakątków.
Na wycieczki starałam się zabierać ze sobą jakiś plastik czyli lalkę.
Jeśli mowa o rodzinie to przedstawiam nowego członka.
Oto nasz nowy nabytek: kotka zwana Nescą (od kawy) - poprzedni kot opuścił nas niestety.



Zaprzyjaźnia się z naszą świniną Olkiem



Oczywiście jak zwykle zagościliśmy nad morzem gdzie towarzyszyła mi blond Shibajuku.



Po ponad dziesięciu latach udaliśmy się do Malborka. Stwierdziliśmy, że młodsza córa jest na tyle duża, że da radę. Zwiedzaliśmy z audio przewodnikiem - super rozwiązanie.
Po tylu latach zamek, jego wnętrze i wystawy ...zupełnie jakbyśmy byli pierwszy raz.


Na zamek zabrałam nową pieguskę.


Wystawa bursztynu - kolia bardzo mi się spodobała:)


 Między murami ogród z różami.




Wystawa sztuki sakralnej, piękne rzeźby.


Pojechaliśmy także do Dąbrówki koło Wejherowa, gdzie mieści się muzeum techniki wojskowej. Coś dla miłośników starych pojazdów.


W tej wyprawie w kieszeni pojechał mały francuzik Petit Colin.






Do muzeum w Kartuzach i upiornej kolegiaty towarzyszyła mi z kolei mała Francuzka także od Petit Colin.



W samym muzeum jako dodatek do eksponatów np. wózków czy łóżeczek siedziały, albo leżały różne lalki.







Zagościliśmy także w Biskupinie. Pierwszy raz w życiu zwiedzałam osadę i byłam zachwycona.
Mały niebieski lisek zadowolony był także.









W drodze do Biskupina wpadliśmy do muzeum wąskotorówek w Wenecji.
Dwie Sindi posiedziały na pociągach.




Pojechaliśmy także do Solca Kujawskiego gdzie mieści się dinopark. Może nie jest szalenie duży, ale można miło tam spędzić czas. Moja kotołaczka też tak twierdzi.







Stałym elementem naszego wypoczynku jest Zoo. Niestety nie zabrałam lalki.
Pierwszy raz zwiedziliśmy motylarnie.



Nie zabrałam tez lalki na grzyby gdzie rosły pyszne kurki.


To już chyba wszystko na ten dobry stary początek.
Bardzo dziękuję za cierpliwość:))))

A tera powoli zacznę odkurzać wasze blogerowe nowinki lalkowe.

25 komentarzy:

  1. Dużo zwiedzania i udanych wycieczek. Zdjęcia piękne, chyba wszyscy wędrowcy byli zadowoleni :) Mam i ja tę grubcię z mikroskopem a i liska córce porwałam :) Życzę pozytywnego rozwiązania wszystkich problemów i miłego wieczoru :) Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grubcia jest świetna a ostatnio trafił mi się kuferek lekarski, idealnie pasuje:)

      Usuń
  2. współczuję przyziemnych perypetii,
    mnóstwo sił na radzenie sobie z tą
    bolesną przecież powszedniością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, bo ostatnimi czasy odwiedziny w szpitalach i włóczenie się po sądach mam wrażenie, że z nich nie wychodzę:(

      Usuń
  3. wyprawy zapierają dech w piersiach
    a co ważniejsze - jestem pod wrażeniem,
    jak różnorodnie lalkowo połączyłaś je :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z łupów lalkowych - najmocniej zazdroszczę
    z całego serca śniadego chłopczyka od Millie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dzięki za podpowiedz, bo nie mogłam go namierzyć:)))

      Usuń
  5. Neska z Olkiem tworzą miły dla oka duet :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie jest świnka tylko Kawia domowa... to tak jak na chomika by mówić mysz. Nie żebym się czepiał, ale czy ten gryzoń ma cokolwiek wspólnego ze świnią w chlewie? Czy ma ryj, czy tapla się w błocie, czy kwiczy? No nie, bo to gryzoń Kawia. Sorki ale jak widzę, że ktoś pisze świnka morska, to mnie krew zalewa. Pies nie wydra, koń nie krowa, kawia nie świnia. Amen :)Gratulacje z powodu nowej figury, chociaż tyle dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu Marcinku dałeś plamę - kwiczy, sama słyszałam. Po za tym Olkowi nie przeszkadza nazywanie, go świniakiem ;)

      Usuń
    2. I też nie czuję, że się czepiasz. Choć przykro mi, że cię zalewa:) Tak, tak wiem że kawia i tak dalej sama historia nazwy jest bardzo ciekawa. Olek potocznie a u mnie pieszczotliwie nazywany jest świniną:) tak jak na chomika mówiłam myszon a kot w chwilach uniesienia jest podłym sierściuchem:)

      Usuń
    3. A i kwiczy faktycznie :)

      Usuń
    4. ...no skoro kwiczy, to rzeczywiście, nie będę się kłócił z jej identyfikacją, niech sobie to zwierzę będzie tym za kogo się uważa ;)

      Usuń
  7. Mimo wszystko całkiem fajne wakacje miałaś. I nabytki też niezłe. Mnie się ten westman podoba, jakby z Karola Maya wyciągnięty. Muszę go przy okazji obejrzeć i dziewuszkę od Petit Colin też. A na Hel nic nie zabrałaś?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo zwiedzałaś...Zdjęcia są doskonałą dokumentacją.No i fajnie,żeś zabierała świetnie lalki że sobą.
    Nabytki wakacyjne też niezłe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy zwiedzać a lalkowanie skutkuje mechanicznym spakowaniem lalki w torbę:)

      Usuń
  9. Ależ fajne miałaś wyprawy i sporo zwiedziłaś! Malbork musi być piękny...jeszcze nigdy tam nie byłam :-)
    Świnka i sierściuszek wyglądają na zaprzyjaźnionych :)))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malbork zaprasza bardzo, zamek robi piękne wrażenie:)

      Usuń
  10. Świetna ta Twoja fotorelacja "Wspominkowo" - tyle tego,że aż tylko oglądać i oglądać :D
    Będzie dobrze :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładny fotoreportaż z wakacji. Mam nadzieję, że wszystkie problemy wkrótce się rozwiążą :) Gratuluję nowego kociaka i zachwycam się jego relacją z kawią. Nie ma ochoty zjeść Olka? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jęzorem próbuje jak świnina smakuje:)

      Usuń
  12. Cudowny spam zdjęciowy! Śliczna kocina i świnina! Nabytki bardzo mi się podobają zwłaszcza Hermiona! Gratki!

    OdpowiedzUsuń