Moja nieobecność nie wynikała z lenistwa, niechchciejstawa czy czegoś tam.
Mocno wyczerpującą praca i dodatkowe obowiązki w niej, potem urlop, który skupił się na rodzinie i w końcu powrót do pracy - jako sobie pomyślę ile mnie jeszcze czeka (do Października co najmniej) to już mnie z nerwów galopująca biegunka ogarnia.
Staram się przywrócić jako taka równowagę i ogarnąć wszystko:)))
Po pierwsze nadrobiłam zaległości na poczcie powysyłałam zaległości (Manhamano wysłałam Tobie małą kopertę), popłaciłam rachunki (bo już pogróżki na sms doszły).
Zrobiłam porządek w aparacie i folderach ze zdjęciami.
Część lalek przygotowałam do przeprowadzki.
W czasie mojej nieobecności:
Nadrobiłam zaległości czytelnicze.
Byłam na świetnym LARPIE -cudowni ludzie, wspaniała zabawa - zmęczenie, ale bardzo pozytywne:))))
Zdarzały się zabawne sytuacje typu- telefon od pewnego pana z tekstem - "gołąb siedzi na dachu" i moja bardzo inteligentna odpowiedź- "yyyyyy..." : pan pomylił numery ( a może to był jakiś szyfr, tego nie dowiem się już nigdy).
Rozbudowa domu systematycznie dąży ku końcowi - towarzyszy temu bałagan, syf, kurz po całym domu się roznoszący.
Pierwszy raz spotkała mnie przygoda ze sprzedającym na alledrogo.
Lalkowo czynna byłam bardzo: przybyło kilka nowych plastikowych tworów ot np. takich:
I jeden fantastycznie puchaty.....
Urlop spędziłam z rodziną wpadając w różne miejsca. W miarę możliwości towarzyszyła mi lalka.
Oto spam zdjęciowy ( bardzo duży spam zdjęciowy) - podróże z Tyśką:)))
Tyśka jest lalką, która mieści się w kosmetyczce, jest mała i poręczna a coby nie czuła się samotna do torebeczki zapakowała równie małego Puchatka.
Na początek zwiedziliśmy Berlin a właściwie jego małą część:
Pięciogodzinna podróż samochodem, ale było warto:))
Klimatyczny Malbork i park dinozaurów i smoków:
Była także bajkowa kraina i Puchatek....prosto z horroru ...bajkowego może....
Ło ho ho ale wypaśny wypad! Świetne foteczki! Nie trzeba było się przejmować!
OdpowiedzUsuńNapisałam tylko żeby łeb montować na ciepło- bo można złamać hak!
mam nadzieję że koteł dotarł cały i zdrowy!
Serdecznie pozdrawiam!
Calusieńki:)) czeka sobie na ciałeczko i mam nadzieje, że do doktora na W nadal żywisz sentyment:)
OdpowiedzUsuńNo ba! Doktora zwłaszcza 10 miłuję nadal ;) ale tylko w figurkowym wydaniu- serial oglądałam bez wielkich zachwytów :) Myślęl że kwestia czasu z ciałem- na alledrogo pojawiają się przeżute, a je w SH znalazłam szarą to tylko kwestia czasu :)
UsuńMam nadzieje, bo figurki i lalki są znakomite:)
UsuńAle tej Tyśce dobrze, takie wakacje, to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak krótko:(
UsuńWowwidze ze dzialo sie !!! Piekne zdjecia i cudne widoczki <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze szybkiego uporania sie z remontami <3
Oj mam nadzieję:)
UsuńAle miałaś fantastyczne wakacje. Też bym tak mogła. Ile ciekawostek zobaczyłaś. Taki park miniatur bardzo bym chciała zobaczyć. A łojziczku to chyba z ostatniej książki Pratchetta. Właśnie ją kończę czytać po raz drugi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
A jakże Pratchett:)) u okrzyk moich ulubionych Feegli:)) towarzyszy Tifani z cyklu o czarownicach:)))
Usuńto się Tośka napatrzyła ze swym pupilem!
OdpowiedzUsuńKaszubski Park Miniatur to mój punkt na
wakacje - jeszcze nie wiem które i raczej
na wrzesień, coby dzieciaki mi nie straszyły
lalek :)))
Nie jest za duży, ale w sam raz do lalkowych rozmiarów:))
UsuńAle miałaś fajne wakacje :) park miniatur też bym chętnie odwiedziła :) bo to super plener dla lalek i ciekawe dla oczu :)
OdpowiedzUsuńNowi
Qurcze jeszcze nie skończyłam :/ chciałam dodać, że nowi lokatorzy bardzo zacni a Tarzana to w locie bym łapała :)
UsuńNad Tarzanem muszę popracować, bo brud trzyma się mocno:(
UsuńRaj dla Tyśki i dla Ciebie! Mała na zdjęciach z miniaturami wygląda na zadowoloną :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ojejku , nie wiem co podziwiać bardziej - nowych lokatorów czy zdjęcia wakacyjne :) , SUPER !!!
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńPuchatek mega fajny :))
OdpowiedzUsuńPuchaty jest slodki.)
OdpowiedzUsuń