W poprzednim tygodniu obłaziłam jak zwykle moje zakątki i tak sobie w głowie sarkałam : pustki, nic ciekawego lalkowego, żadnej vintage - Petry, Sindy...no nic.
Włażę do sklepu a tam w worku z popierdółkami (za całość 3 zł) leży golusieńka Sindy - jestem czarownicą:)
Mój ślubny zapytał, czy nie mogłabym tak z totolotkiem zaczarować - próbowałam, nie idzie.
Sindy od Pedigree to lalki, których mogę przyjąć każdą ilość - komuś może się wydawać, że każda wygląda tak samo. Dla mnie każda wygląda inaczej i ma inny charakter:)
Mój nowy nabytek jest brunetką - (bardzo marzy mi się ruda Sindy i ciemnoskóra), niestety z jedną nogą uszkodzoną w stawie. Włosy wydają się lekko przerzedzone choć wszystkie otworki na głowie maja wypełnienie.
Niestety oczka zostały pozbawione rzęsek:(
Postanowiłam pierwszy raz dorobić rzęski...
Wymyśliłam sobie takie długie firanki, Najpierw mi się podobały, ale teraz sama nie wiem...może jednak Sindy powinna mieć gęste i grube jak w oryginale.
W uszach ma powykuwane dziurki i to po trzy na jednym uchu - jakaś fanka piercingu?
Na specjalne życzenie mojej młodszej córki - oto Mikołajkowy prezent - Zelf pachnący czekoladą
Zanim zdechł mi aparat chciałam zrobić zbiorowe zdjęcie moich mordek Sindy, starczyło mocy na jedno...
Niezła gromadka się uzbierała. A w dodatku, jak widzę to trzecia ciemnowłosa. Fajnie ją ubrałaś. Od kogo butki pasowały?
OdpowiedzUsuńTo oryginalne od Sindy:)
UsuńWow, masz się czym pochwalić! Mnie do tej pory trafiła się tylko jedna Sindy, blondynka.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy:) Na pewno się jakaś trafi, trzeba sobie tylko mocno życzyć:)
Usuńja tak miałam z MS - najpierw wydawało mi się, że 2-3 to już
OdpowiedzUsuńbędzie dziki tłum - a teraz nawet już ich nie liczę - a każda z
nich mnie cieszy, ma te z swoją odrębną nabywczą historię...
Sind 9 to raczej bym nie przygarnęła - ale 1-2 czemu nie
(nawet tylko jasnowłosą, choć nie jestem blondolubną)
nie wiedziałam, że jest ciemnoskóra i płomiennowłosa :0
Bo ja je po prostu uwielbiam:)
UsuńZmiana odzienia i te rzęsy bardzo ją odmieniły a zbiorowe zdjęcie całej gromadki jest bardzo słodkie!
OdpowiedzUsuńŚliczniusia! Bardzo fajną masz tę kolekcję Sindy!
OdpowiedzUsuńŚliczna nowa Sindy. Zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie - czy ten Zelf naprawdę pachnie czekoladą? :P
Jaki wspaniały zbiorek !!!
OdpowiedzUsuńJa też jestem czarownicą , to NAPRAWDĘ działa :)
Hej, Czarownice- użyczcie trochę swoich czarów, co?
OdpowiedzUsuńSindy na razie mam jedną, ale to takie sympatyczne lalki i w stadzie nabierają na urodzie. Fajnie, że twoje mają włosy różnej długości i koloru :)
Ona mają szalenie miłe buzie. Można odnieść wrażenie, że słuchają człowieka z uwagą, bo na ich twarzach maluje się takie szczere zaciekawienie.
OdpowiedzUsuńNiezła gromadka uzbierała Ci się :) Ponoć: jak bardzo człowiek - chce to ma (może!)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak gratuluję :)))
Pozdrawiam :)
Ależ pokaźna kolekcja! Sindy to przeurocze lale, mają takie kochane pyszczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!