poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Made in Hong Kong raz jeszcze

Bardzo chcę podziękować za miłe komentarze. Niestety mam taki natłok zajęć, że tylko znienacka wpadam tutaj do was żeby być chociaż  na bieżąco.
Mam niesamowitego doła, potrzebuję żeby ktoś powiedział, że będzie dobrze. Nie ma to nic wspólnego z lalkami, ani ze zdrowiem tylko z czynnikiem ludzkim niestety.
Na miasto też tylko czasami, akurat dzisiaj mi się udało.

Dobra dość tych smętów.

W poczekalni czekał sobie klonik Made in Hong Kong a dzisiaj trafiła do mnie mała laleczka z tym samym czarodziejskim napisem.

Lalka była golutka. Wykonana jest z plastiku - jest całkowitą sztywniarą. Gumową posiada tylko głowę.
Włosy wykonane ze sztywnego włosia tworzą malowniczą szopę na głowie.


                                                 Pierwszy raz widzę takie trójkątne piersi :)



                                    Posiada bardzo zgrabne kończyny zakończone drobnymi stopami.




Drugą laleczkę znalazłam dzisiaj i od razu wiedziałam, że jest wyjątkowa.
Pośród warstw zbyt dużej sukni wyłaniała się śliczna buzia.




Ktoś zadbał, żeby kapelusik się nie zgubił i spiął go razem z sukienką agrafką.

                                                 
                                                    Lalka miała na nogach własne butki



Na pleckach oprócz wspomnianego napisu posiada sygnaturę Blue Box.


                                   Posiada także numerację literową i cyfrową na głowie.


                                                 Głowa umieszczona jest na kulce.





Według informacji znalezionych tutaj:https://www.etsy.com/listing/175897972/blue-box-maggie-vintage-1960s-mod-doll?ref=market

Lalka nazywa się Maggie i pochodzi z 1960 roku.
Szalenie mi się podoba.

Z Maggie zdjęłam zbyt dużą sukienkę. Szkoda mi jej było, gdyż ktoś się mocno natrudził, otrzymał ją klonik.



Maggie natomiast wygląda teraz tak.








Rozpanoszyła się w pokoju i próbowała dobrać do ....




Nie robiłam tych miniaturek sama, udało mi się zdobyć ręcznie robione magnesy ( tylko truskawki są z tworzywa).

11 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Maggie w nowej sukieneczce jest taka bardzo dziewczęca
    i zarazem urocza :)))
    a co do klonika to też jakiegoś takiego z trójkątnymi cyckami posiadam ;)
    Będzie dobrze bo po nocy przychodzi zawsze dzień, a po burzy słońce :D
    Dużo uśmiechu i pogody ducha życzę - mamy lalki :)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maggie bardzo sympatyczna!!
    Tą pierwszą pannę miałem tylko blondynkę :))
    https://www.flickr.com/photos/dollbby/6076964361/

    OdpowiedzUsuń
  3. Maggie jest cudowna. Takiego słodkiego pysia nikt inny nie ma. Klonik też sympatyczny. Obie laleczki zyskały na strojach. Szczególnie sukieneczka Maggie dodaje jej dziewczęcego uroku.
    A czynnik ludzki? Cóż, kuracja olejowa czasem jest jedynym sposobem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Maggie jest przeurocza!
    "Będzie dobrze"!
    Trzymaj się i nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Maggie jest przesłodka. :) Jej fryzurka przypomina mi trochę Madeline z bajki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm.... mam Blue Boxa podobnego do Maggie , tylko chyba dużo młodszego - czas zrobić z nim ( nią) wrzutę ... :) .
    Laleczki bardzo ciekawe , czynnik ludzki zmiennym jest ... Połaskocz w piętki swoje lalki - mnie to pomaga :):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maggie ślicznie w tej sukience a i druga laleczka słodziutka.

    OdpowiedzUsuń
  8. W sukieneczce w serduszka, Maggie wygląda zdecydowanie lepiej. Jest słodka. Klonik ma w sobie taką dumę... i te jej piękne, niebieskie oczy... Obie śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Obie są bardzo ładne, mają w sobie urok, którego brakuje często dzisiejszym lalkom.

    OdpowiedzUsuń
  10. klon nie klon - odziać się musi też - Jane Austin nie powstydziłaby się tej kreacji!

    OdpowiedzUsuń