poniedziałek, 30 listopada 2020

Ja jestem Groot

 I cały miesiąc upłynął migiem.

Niestety z przyczyny niezależnej ode mnie miesiąc był dla mnie wyłaczony

: po prostu dopadł mnie covid a wraz z nim niemoc w każdym wymiarze:(

Dopiero z rodziną skończyliśmy :ja izolację a reszta kwarantannę.

Dopiero powoli się uruchamiam, organizm niestety jest zmieniony. Irytuje mnie to bardzo,że wszystko wraca wolno i nie poznaję własnego ciałą. No, ale byle do przodu.

Jak tylko mogliśmy opuścić te cztery ściany zapragnęliśmy poczuć przestrzeń.

Pojechaliśmy więc nad morze.:)

Zabrałam ze sobą mój wymarzony prezent urodzinowy czyli małego Groota nazywanego pieszczotliwie Badylkiem:)  ( teraz jeszcze Baby Yoda i będzie komplet:))

Przybył do mnie prosto z Chin. W zestawie z trzema wyrazami twarzy, dołączanymi gałązkami , ubranku, plecakiem i aparatem.


Zdjęcie z internetu:https://it.aliexpress.com/i/1000007638984.html




Badylek jest bardzo fotogeniczny i nie mogłam oprzeć się  wstawienia dużej ilości zdjęć:))



























9 komentarzy:

  1. Jakoś do mnie nie przemawiają takie lalki, ale możliwości pozowania naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale on fajny! I sesja taka super.
    Wracaj szybko do pełnego zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś oszalałabym na punkcie takiego Badylka, dziś chyba wolę realizm, ale doceniam jego ekologiczny potencjał ;-) Super sesja!

    OdpowiedzUsuń
  4. przeuroczy! no i trafił no moją listę chciejstw

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki słodki :) Nie wiem, co się zmieniło, ale wreszcie wpuściło mnie na Twój blog. Od tygodni pojawiało się ostrzeżenie o treściach nie dla dzieci, którego nie mogłam obejść. Oby już nie wróciło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo czasem golizna lalkowa się pojawia, ale żeby zaraz blokada:)))

      Usuń
  6. Ojejku, przykro mi, że Cię to paskudztwo dopadło. Dużo zdrowia! Groot jest niezwykle fotogeniczny.

    OdpowiedzUsuń