Ucieszyły mnie wyprzedaże w lupach i mały pchli targ.
Bardzo lubię pchle targi, ludzie pozbywają się niepotrzebnych rzeczy. Dzieci wyprzedają drobiazgi, aby zarobić na coś innego. Można wyszperać fajne rzeczy.
Oto wynik mojego ostatniego szperactwa.
Teraz lalki się oczyszczają i czekają na odzianie.
Na początek postanowiłam przymierzyć się do kupionego za złotówkę klonika lalki Kurhn.
W moim posiadaniu jest już jeden klonik, ale zupełnie inny. Ten ma delikatniejszą główkę i mniejszy otwór szyjny. Ma też dużo uboższe owłosienie na głowie.
Łysinka otoczona zakolem włosków . Postanowiłam sprezentować lalce perukę. która została mi po małej lalce.
Lalka otrzymała też inne ciało, od lalki której bardzo podobało mi się delikatne ciałko a buzia tak sobie. Lalka pochodziła z jakiejś bajki o Barbie (chyba tańczące księżniczki?).
Od jakiegoś czasu poszukiwałam kieszonkowej maszynki do szycia, którą mogłabym zabierać ze sobą w plecaku. Nie jestem zmotoryzowana i poruszam się na autonogach a majątek noszę w plecaku:)
Mój kochany mąż wypatrzył takie oto cudo w lumpie:)
Zestaw zawiera małą maszynę zasilaną bateriami.
Proste wykroje i notesik na pomysły.
Manekiny krawieckie:) sztuk 4.
Materiały, popierdólki, szpilki itd.
A maszyna jest taka wielka :) - idealnie mieści się do mojego plecaka:)
Mam wrażenie, że komuś się prezent nie spodobał, gdyż praktycznie zestaw jest nie ruszony:)
Maszyna co prawda ma tylko jeden ścieg, ale zupełnie zaspokaja moją potrzebę mobilnego sprzętu:)
Klonik cudny, szczególnie po Twojej stylizacji, strasznie mi się podoba :) reszta znajdkow tez interesująca. Intryguje mnie ta panna w prawym górnym rogu, taka wielkoglowa. Zestaw do szycia wymiata, manekina super. Mam pytanie po co Ci maszyna do szycia przenośna ?
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi Tobie o tę ciemną z tkaniny to jest to ręcznie wykonana najprawdopodobniej Peruwianka (internety tak domniemają) . Bo pracuję na nocki i aby nie zasnąć to muszę czymś zająć łapki a szycie ręczne nocne mnie wykańcza i taka maszynka mocno mnie raduje:)
Peruwianka powiadasz bardzo interesująca z niej kobieta i do spółki jak widzę ma chyba jeszcze przybysza z Indii :) to nie ładnie ale chyba zazdroszczę :)
UsuńNiezmiernie jestem ciekawa jak będzie się szyło na tej maszynie! Wygląda super! Poza tym fajne są te manekiny! Niemożliwe, że to z lumpka!
OdpowiedzUsuńCałkiem sporą grupkę świetnych laleczek udało Ci się wypatrzeć! Klonik w Twojej stylizacji jest cudny!
Ten cudny klonik posiada twarzyczkę od lalek KURHN. Prześliczny! A w Twojej stylizacji to już klękajcie narody :)
OdpowiedzUsuńteż w mig wypatrzyłam klonika Kurhn - zauroczyła mnie przemiana
OdpowiedzUsuńw charakterną słowiankę - podążającej za modowymi nowinkami ;)
maszyną wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza jestem wprost
zachwycona - Pan Mąż stanął na wysokości zadania - pochwal Go!
ja szukam niedużej by móc po prostu ją sobie chować do szuflady
bądź pod łóżko czy stół, tak, coby na co dzień nie wadziła - a jednak
swe zadanie wykonywała modelowo :)))
Maszyna wspaniała. Laleczka składaczek wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuń... ależ masz farta :)))
OdpowiedzUsuńNie narzekam:)
Usuńłupy fajnie, jak zwykle mam dreszcze jak widzę grupowe zdjęcia trupków :D
OdpowiedzUsuńJednak widzę jakiś postąp po sobie, że tak naprawdę może tylko 2 scenki z tego bym chciał... i bym wziął. Reszta bynajmniej dla mnie zbyteczna ;)
A ja zarzekam się, że nie przygarnę i pach....po ptakach:)
UsuńO kurka jakie zdobycze. Maszyny zazdroszczę jak nie wiem co, zwłaszcza, że taka malutka :) No cudna jest. Klonik po przemianie niesamowicie mi się podoba. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńI mieści się do plecaka:)
UsuńMaszyna świetna. Też bym taką chciała :-) Moja jest wielka, ciężka, a muszę ją przenosić, bo nie mam w mieszkaniu miejsca na to, by stała "na stałe". Bardzo udana przemiana klonika Kurhn. A w gronie Twoich zdobyczy wypatrzyłam dwa maluszki :-)
OdpowiedzUsuńOj znowu mnie opanowała maluszkowa zaraza:)
UsuńNo, no - ile ciekawych zdobyczy :-) zdecydowanie udane łowy!
OdpowiedzUsuńNie narzekam:)
UsuńThe British sweater is cool! Great dolls :-)
OdpowiedzUsuńThanks:)
UsuńFantastyczne łupy :D Ten facio ma tak wspaniale wysokie czoło, że brałabym go w ciemno. No i masz bezgłową wielkooką Skipperkę. Miód :)
OdpowiedzUsuńIno głowy brak:(
UsuńKlonik bardzo mi się podoba. Teraz wygląda znacznie lepiej. Pasuje jej ta nowa fryzura. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna maszyna! :P
Dzięki:)
UsuńWow same wspanialosci <3 <3
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńAle połów! Gratuluję!.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachwyciła mnie lalka z Tajlandii. Niby - Peruwiankę, bardziej typuję na Meksykankę, ale ręki nie dam sobie uciąć.
Też nie jestem zmotoryzowana, ale wędrowna więc jak Ty, cały dobytek tacham ze sobą w nomadycznej torbie ;-)
Internety mówią co Peru:) A ja mam nomadyczny plecak:)
UsuńTwój mąż chodzi z Tobą po lumpach? WOW! Maszyna fajna, klonik też :)
OdpowiedzUsuńAno chodzi :) bo i też tam za swoimi interesami szuka :) Moro, osprzęt militaria itp:)
UsuńKlonik wygląda fantastycznie, taka mała partyzantka angielska :D Gratuluję pikuśnej maszyny!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo:)
UsuńSuper łowy! Pięknie odnowiłaś klonika, ma bardzo miłą buzię. Pochwały dla męża - ma oko!
OdpowiedzUsuńFaktycznie bo ja bym nie zauważyła:)
UsuńKurhn wygląda świetnie po przemianie, a wśród znalezisk widzę chyba faceta Kariny od Buscha :-)
OdpowiedzUsuńTak masz dobre oko:)
Usuń