Mam nadzieje,że ktoś jeszcze o mnie pamięta.....
Trochę się po usprawiedliwiam.
Rozchorowałam się: gorączka, kaszel taki, że płuca wypluwałam. Moja energia życiowa wypalała się w pracy a w domu regenerowała się na kanapie. Właściwie to na kanapie leżały moje zwłoki, które na następny dzień w stanie ożywionego trupa (czytaj zombie) wlekły się do pracy.
W tym ominęły mnie wyprawy lalkowe i rajdy w ulubione zakątki - ile okazji mi przepadło....:(
Zaliczyłam tez upadek z wysokości (na szczęście przyzwoicie niewielkiej)tzn. z drabiny normalnie lotem koszącym poleciałam. W niektórych miejscach nabrałam pięknego śliwkowego odcienia.
A na dodatek zepsuł mi się komputer odcinając mnie od internetowego światka.
I na koniec coby się do końca wyżalić mój aparat będący na zdechnięciu już konkretnie ledwo zipie.
Niestety aura a właściwie jej brak sprawia, ze zdjęcia w domu są nie do zrobienia moim zdychającym pudłem. Pełna zniechęcenia wrzucam je i od razu przepraszam za jakość.
Bardzo się stęskniłam za strefą lalek :)
Pierwszy raz wyprawiłam się na miasto nie kaszląc i smarkając. Niestety szału nie było.
W stercie rupieci wygrzebałam wynędzniałą Pamelkę.
Owinięta była jak ofiara działań wojennych w plastry
Po ich zdjęciu wyszły rozlatane i pourywane stawy. Jeszcze myślę jak je usprawnić.
Na razie Pamelka tylko jest wymyta.
Włosy domagają się wstawienia nowych. W tej chwili doszywam owłosienie Petrze więc mała musi poczekać.
Znalazła też pannę żyrafę - nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Jest to ciałko Bratz nastolatki, ale w powiększeniu.
Tak to wygląda w zestawieniu.
Na owym ciałku nasadzona była głowa bratzki - nie wiem czy to oryginał, bo normalnie innej głowy bratzkowej za nic nie mogłam nasadzić.
Jeszcze nie szperałam w poszukiwaniu informacji na temat takiej bratzki.
W kwestii zaległości lalkowych zawitała do mnie śliczna skipperka.
Chorując sobie zapatrzyłam się na serial o szkockich góralach (Outlander) . Poluje teraz na książkę, na której podstawie on sobie powstał.
Oglądam sobie i wzdycham - ach ci szkoci.....
http://professionalfangirls.com/12-reasons-to-watch-outlander-even-if-you-havent-read-the-books/
Zawsze lubiłam szkocką kratę i postanowiłam odziać w nią czekające panny. Zamarzyły mi się powłóczyste spódnice co do reszty nie sprecyzowałam i wyszło jak wyszło:( Ale nie zniechęcam sie i dalej będę polować na kraciaste kawałki. spódnice są zrobione z szalików.
Pierwsza panna to śliczny super starek a druga pochodzi od lucky.
Bardzo mnie zauroczyły panienki w kraciastych szatach! Piękne, bajecznie kolorowe i klimatyczne!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko, bo robota z lalkami czeka :-)
Pozdrowienia serdeczne!
dzięki.Oj tak robota czeka:)
UsuńJak na takie rewolucje z Zasmarkowa to całkiem pokaźny post!
OdpowiedzUsuńMi się nie chce normalnie pisać a co dopiero jakbym był chory
Pamelka biedna faktycznie! <3
Już dziś z choróbska wychodzę. Za to aura mnie dołuje i pisać się nie chce,
UsuńRewelacyjny pomysł na szycie z szalika! super kreacje!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńO,o ale ładna ta Skipperka. Musze się rozejrzeć za podobną:) Bo by mi pasowała na Jan Brady z serialu Brady Bunch (bo mnie się zamarzyło odtworzyć lakowo chociaż dziewczęta:) (Wiadomo o chłopaków trudno:)
OdpowiedzUsuńTo moja druga taka, ale za to ładniejsza i w lepszym stanie niż pierwsza:)
UsuńSkiperka naprawdę ładniusia, a Pamelki szkoda. Będzie z nią sporo roboty, ale o ile pamiętam stawy były łączone na czopy, a te można zastąpić wykałaczką. Ja się tyle naszukałam szkockiej kraty, a o szalikach nie pomyślałam, polowałam na wstążki.
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze połamane nie były:(
UsuńSzaliki okazały się wcale wdzięcznym materiałem:)
Życzę szybkiego powrotu do zdrówka :)
OdpowiedzUsuń'Łupy" ciekawe, a pomysł kraty super :)
Pozdrawiam :)
Dzięki bardzo:)
UsuńLaleczki piękne, kreację bardzo udane, a szalik- komin rewelacja! :) Życzę zdrówka! ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo, ale do udane to trochę brakuje:)
UsuńPodobają mi się te szkockie góralki w twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPamelka i Skipperka!!! <3
OdpowiedzUsuńO, książka brzmi ciekawie. Żałuję fioletowego koloru skóry (lubię fiolet, ale fizjologiczny), ale za to lalki świetne. Bratz mają w większości kotwicę na szyi, jesteś pewna, że to nie jakaś klono-podobna lalka? Ma jakąś sygnaturę?
OdpowiedzUsuńPodobno trzy pierwsze tomy fajne a reszta to czytadła:)
UsuńKotwica wydaje się ułamana. Ma na pleckach sygnaturę MGA :)
Uwielbiam lalki od Lucky! To wyjątkowo dobrze zrobione kloniki, fajnie że trafiłaś taką ze srebrzystymi włosami ;-) Do twarzy im w kracie, wyglądają jak w filmie "Nieśmiertelny". Koniecznie musisz im sprawić jakiegoś górala.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego serialu, trzeba będzie się za niego zabrać w wolnej chwili, a nawet nie wiedziałam że jest i książka.
Serial jest w moim typie:) Lucky jest świetna:) Mam dwie jeszcze,ale ta jest najładniejsza:) Nieśmiertelnego uwielbiam - klasyk:)
UsuńHa piękne zdobycze! Skiper najbardziej mi się podoba! A Pam możesz ratować poxyliną- pourywane zaczepy i wykałaczkami tudzież plastikowymi patyczkami :) no i będziesz mieć zabawy z wszywaniem kłaczków, ale to da się wykonać :)
OdpowiedzUsuńPoxylina? muszę popróbować bo i w innym nabytku muszę zaczep zrobić?
Usuńdo włosów psychicznie się muszę nastawić. Skiperka i mnie najbardziej pasuje:)
Barbie w kracie! CUDO!!
OdpowiedzUsuńWspółczuję choróbska. Mnie chwyciło dwa tygodnie temu i nie puszcza ;( A poszłoby się na lalki... Oj poszło...
Dopiero po trzech tygodniach puściło - może gdyby człowiek wyleżał:(
UsuńFajnie, ze krata sie podoba :)_
I hope you feel better.
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrego zdrowia:-)
Pierwszy raz widzę Skipkę z tym moldem, która naprawdę mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńI przybijam piątkę w kwestii chorowania. Straciłam poprzedni weekend na walkę z bolącym gardłem i katarem głównie po to, żeby do tej pory użerać się z kaszlem :/