Ruda Midge wpadła mi w oko już daaawno temu. Niestety jakoś brakowało szczęścia.
W końcu dorwałam lalkowego trupka w pobliskiej graciarni. Połamana, pożarta, włosy pociachane.
Wytargałam ją za cenę głowy czyli za złotówkę, bo tyle z całej lalki nadawało się do użytku.
Szkoda bardzo, bo laleczka była w namalowanym niebieskim stroju plażowym, ale co zrobić.
Z jednej strony widać ubytek na głowie, ale na nowym ciałku lalka odzyskała siebie.:)
śliczną spódniczkę Jej podarowałaś!!!
OdpowiedzUsuńodżyła dziewczyna u Ciebie!
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemną ma buźkę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze dasz jej nowe włoski i będzie ok :)
Ma bardzo ładną buzię, szkoda, że była po przejściach. Fajne ma buty :)
OdpowiedzUsuńAle ładniutka ta modelka! Chodzi mi po głowie taka Midge, oj chodzi...a dzięki Tobie jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńOczka ma jakieś takie zamyślone, jakby smutna była. Szkoda, że taka poniszczona :(
OdpowiedzUsuńOjej, tego rudego to jej ktoś za wiele nie zostawił :(
OdpowiedzUsuńOj biedulka ,malo tego rudego jej zostawili :/ Ale sama buzia jest przesliczna <3 <3
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie z podreperowaniem panienki :) Pyszczek ma przesłodki a włosy można zrobić nowe albo podciąć . Wygląda na szczęśliwą :):)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Midge. Super, że udało Ci się ją uratować. A włoski można spróbować nowe dać. Ale i teraz już pięknie wygląda 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Midge. Super, że udało Ci się ją uratować. A włoski można spróbować nowe dać. Ale i teraz już pięknie wygląda 😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę ładna buzia.
OdpowiedzUsuń