niedziela, 30 sierpnia 2015

Głusza






Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
Opuszczam na chwilę świat z internetem. Torby i plecaki spakowane....lalki też:)
Wyjeżdżam w leśną głuszę pozbawioną zasięgu.
Do zobaczenia:)

środa, 26 sierpnia 2015

Szybki wypad

W niedzielę po pracy postanowiliśmy zrobić szybki wypad nad morze. W drodze z pracy wbiegłam do domu i chwyciłam pierwsze lepsze lalki w ręce.

Jest to stara Stefka, zgarnięta razem z innymi trupkami z Jarmarku Dominikańskiego (reszta trupków dalej czeka) i Sarah Love ,która zagościła na chwilę na blogu. Obie laleczki pochodzą oczywiście od Simby.

Stefkowe ciałko było trochę sterane, postanowiłam więc przesadzić główkę na ciałko jej współczesnego odpowiednika.















A na koniec pusta plaża i mewy w locie:)





piątek, 21 sierpnia 2015

Tressy

Wracam powoli do siebie. Zaczęły kwitnąć moje słoneczniki.


Życie nabiera kolorów:)
Wprawdzie w pracy przede mną maraton, ale to się da:)

Nie mogłam uwierzyć, że znalazłam tę lalkę wrzuconą do pudła z popierdólkami.
Za plastikową nogę wyciągnęłam Tressy od Palitoy.
Lalka w stanie dobrym - troszkę włoski na grzywce ma wyskubane, ale była czysta i zadbana - ktoś musiał się o  nią troszczyć:)

Świetnie o historii tych panienek napisała Zbieraczka na swoim blogu:

http://lalkizbieraczki.blogspot.com/2015/03/klonik-tressy.html

Przeglądając zdjęcia w internetach można sobie pooglądać świetne dodatki jakimi obdarzona była lalka.
                                     https://www.pinterest.com/pin/423901383648004175/


http://www.ebay.ie/itm/VINTAGE-70s-AMERICAN-CHARACTER-BELLA-PALITOY-TRESSY-BRITISH-FASHION-DOLL-CLOTHES-/111195553133



Lalce brakuje kluczyka do mechanizmu, ale od czego śrubokręt. Sam mechanizm od wciągania włosków działa opornie i nie chcę na siłę  go przekręcać. Włoski wciągają się odrobinę. Samo owłosienie jest mięciutkie i bardzo łatwo się rozczesuje.


Lalka jest kompletną plastikową sztywniarą, wykonuje tylko krok marszowy. Ma za to szałowe nogi:)W



Stopę ma inną niż Barbie i miałam lekki kłopot z butami.













czwartek, 20 sierpnia 2015

Kto psytuli....

Już mi trochę lepiej, drugi rzut antybiotyku chyba zaczął w końcu działać. Tylko mój żołądek podnosi bunt od nadmiaru prochów.

Lalek ten porzucony w pudle, patrzył na mnie ze smutną miną.
Jak tu takiego nie zabrać...?

Jest to lalka z tzw. minką. Mam ich kilka u siebie i każda pochodzi od innego producenta.
Jednak pierwszy raz trafił mi się chłopczyk. Co prawda ubrany był w sukienkę, ale w domu otrzymał chłopięce ubranko.

Lubię lalki z minką, nie przerażają mnie ich czasem cudaczne wyrazy twarzy. Nie rzucam się jednak na każdą znaleziona lalkę jak harpia - sporo spotkałam marnych podróbek, brzydko i niestarannie wykonanych.

Mój lalek pochodzi z hiszpańskiej wytwórni lalek D'Anton Jos. O wytwórni niewiele się dowiedziałam, poza tym google "płakał jak tłumaczył".
Lalki są bardzo ładnie i starannie wykonane. Pakowane były w pudełka i każda miała certyfikat.
Są też sygnowane na karku.

Lalek został przez moją córę nazwany Wiktorkiem.




















poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Z Dzikiego Zachodu

Nie planowałam takiej długiej przerwy w lalkowaniu, tym bardziej, że lalki czekają.
Po urlopie wróciłam do pracy i wylądowałam na zwolnieniu.
Dzisiaj dopiero wstałam i podniosłam głowę co nie znaczy, że jest dobrze.
Przypałętało mi się zapalenie zatok w wersji hard. Ból i jeszcze raz ból. Jutro znowu lekarz i pewnie kolejny antybiotyk.
Mam kłopoty z widzeniem i pstrykanie zdjęć jest trudne.

W miarę moich możliwości udało mi się wykonać kilka zdjęć.
Lalka nabyłam na Jarmarku Dominikańskim.
Ubrany był w różowe spodnie ogrodniczki i ogolony na jeża. Jednak bardzo się z niego ucieszyłam.
Pochodzi on od Mattela z serii Big Jim a konkretnie Big Jim Western.
Jako miłośniczka westernu w duchu krzyczałam z radości widząc go na pchlim targu.
Seria ta produkowana była w latach 1976-78. Co ciekawe nazewnictwo lalek wypuszczonych na rynek europejski związano z twórczością Karola Maya. Mamy więc Winnetou i Old Shatterhanda  itd.
Więcej informacji tutaj:
http://www.big-jim.eu/bigjim_western.html

Mój lalek jest czerwonoskórym wojownikiem z blizną. Niestety nie wiem czy to wersja
amerykańska - Bisonte Nero, czy europejska - Bloody Fox. Co i tak mnie dziwi, bo Bloody Fox był biały. (mam bardzo duży zbiorek książek  Karola Maya)

Tak jak wspomniałam wcześniej był pozbawiony owłosienia a więc na razie dostał zastępcze.


Jest niższy od Barbie. Wielkością podobny do lalek z HSM.


Ruchomy w talii, nadgarstkach, łokciach, kolanach i kostkach.
Ramiona pokryte są elastyczną gumą - kiedy lalek zgina ramiona w łokciach rośnie mu biceps:))


Na plecach ma klapkę, po naciśnięciu unosi się ramię i lalek wykonuje cios.


Nie jest w stanie idealnym, gdzieniegdzie widać otarcia, ale i tak się cieszę:)













Trochę chaotycznie, ale rozprasza mnie ból.