piątek, 31 lipca 2015

Słoneczny chłopak

Mija mi urlop....i ani grama słońca:( Ale jest szansa, może jutro:)

Nie ma słoneczka, ale za to zagościł u mnie prawdziwy słoneczny chłopak.
W łapki moje wpadł sam Febus  z Dzwonnika z Notre Dame. Bardzo się ucieszyłam, bo Esmeraldę posiadam i teraz mam śliczna parkę.:)

Ubrany był w swoje oryginalne ciuszki uszyte na wzór tych bajkowych.


Niestety padło straszne, czym prędzej zostały zdjęte.
Febus został odziany ....inaczej:)







Pojechaliśmy dzisiaj w Bory Tucholskie gościć się u przyjaciółki mojej mamy. Śliczna niewielka miejscowość otoczona lasami.Czas płynie tutaj spokojniej.
Na podwórku westfalka zamieniona w kwietnik.


Dzikie jabłonki przy drodze.

Zarośnięta linia kolejowa.



Trochę grzybów w lesie.


Pospiesznie zapakowane lalki....










Esmeralda została w domu a Febus smali cholewki do bohaterki kolejnego postu:)


Jutro objeżdżamy dalej:)

wtorek, 28 lipca 2015

Prosto z maca -Madame Alexander

Ostatni tydzień w pracy wykończył mnie normalnie:(
Na szczęście w końcu nastał urlop, niestety pogoda tego nie rozumie :( Ciągle pada....mogę sobie nucić, ale na serio chciałabym użyć słońca:)
Zdołaliśmy być w Malborku na oblężeniu a nawet udaliśmy się na otwarcie jarmarku do Gdańska. Niestety oberwanie chmury szybko nas  stamtąd wygoniło (będziemy próbować jeszcze raz).
Na szczęście w końcu otworzyli nasze nowe kino - bardzo polecam "W głowie się nie mieści":)

Niestety w lumpach tak sobie:(

Na mojej życzeniowej liście widnieje lalka od Madame Alexander - pięknie o historii tej firmy można poczytać na blogu Zatrzymać Czas- http://schodamidoretro.blogspot.com/2013/09/lalki-vintage-dolls-alexander.html

Lalka, którą dzisiaj pokażę nie jest do końca tą zachciewajką, ale jak się nie ma co się lubi.....:)
Bardzo się zdziwiłam jak ją zobaczyłam w pudle z różnościami za złotówkę i bardzo też się ucieszyłam:)

Laleczki tej firmy były dodatkiem do Happy Meals, bardzo szkoda, że nie u nas:( Zostałabym wtedy stałą bywalczynią tego przybytku.
Są ciut wyższe od  Kelly. Z tego co podają internety, laleczki wydawano w różnych latach i seriach:)

Np. takich...


https://www.etsy.com/listing/170375123/8-madame-alexander-dolls-mcdonalds


http://www.couponingtodisney.com/mcdonalds-has-madame-alexander-dolls-in-the-happy-meals-again/


http://www.toymania.com/news/messages/7303.shtml

Muszę przyznać, że mają w sobie dużo uroku. Przypominają mi takie malutkie vintage.

Mam wrażenie, że widziałam je czasem na allegro.


W moje łapki wpadł Czerwony Kapturek (niestety bez wilka).


Laleczka wykonana jest w całości z plastiku. Elementy ubrania: kapturek i spódniczka są  uszyte.

Oczka mają plastikowe rzęski i zamykają się. Laleczka rusza rękoma i nogami, może kręcić głową.


Włosy ma wstawione (moja, ma je trochę wyszarpane) dookoła głowy i ma coś co mnie zaskoczyło...


                                Po zdjęciu kapturka lalka zostaje jednorożcem.............



Rożek na głowie żeby kapturek stał prosto ......niezły patent:)


Na chwilę zaświeciło słoneczko....


Ma fajne piegi na policzkach:)



Z braku wilka.......











sobota, 18 lipca 2015

Zażyczona nr 3

Chwilowo będę odcięta od internetu, wrzucam więc na szybko post :)


Lalka z tego stadka widniała sobie na mojej życzeniowej liście. Konkretnie marzył mi się model z zielonymi oczyma.
Jakiś czas temu zniechęcona zamknięciem moich ulubionych lumpów wertowałam sobie nasz portal aukcyjny i trafiłam na rozczochraną lalkę.
Patrzyłam i patrzyłam, powiększałam te zdjęcia i nie mogłam uwierzyć, że lalka zachciewajka mi się objawia.
Znalazłam Moxie Teenz - Leigh :)

Na zdjęciach z aukcji wyglądała sobie nieszczególnie.....


Na buzi jakiś maziaj.....
                                                         (zdjęcia z aukcji allegro)


Na zdjęciach promocyjnych nówka sztuka prezentowała się tak....

http://girlzdollz.com/moxie-teenz-leigh-doll/

Ustawiłam sobie przypominajkę , budzik i nastawiłam się bojowo:)
Kiedy wybiła godzina zero, objawiła się jeszcze jedna osoba chętna na lalkę....biłam się jak lew i zdobyłam ją:)


Przyszła rzeczywiście w stanie jak na zdjęciach (sprzedający nic nie ukrył) z maziajem kleju na twarzy i skudłanymi włosami.
Miała za to swoje buty i sukienkę.
Sukienka powiem szczerze : tyłka nie urywa , zupełnie nie w  moim guście. Buty ciasnawe i ciężkie do zdjęcia - zachodzi obawa coby stopy się nie złamały.
Włosy, wymoczone i zwrzątkowane pięknie się rozczesały:)

Lalka jest troszkę dyniogłowa, ale i tak robi piękne wrażenie - przynajmniej na mnie:)