Pamiętam lalkę przywiezioną przez moją mamę z Warszawy - był to chyba Misiowy wyrób. Pamiętam też pierwszego bobasa, którego dostałam na dzień dziecka. O lalce typu Barbie można było sobie tylko pomarzyć. Takie jak ta widziałam tylko u koleżanki, której mama pracowała za granicą :)
Za to teraz mogę je sobie kupić za 3 zł. na targowisku:) Szalenie mi się spodobała - zwłaszcza ten kolor na powiekach.
Moja kuzynka (starsza ode mnie - obie już byłyśmy w nielalkowym wieku) zakupiła sobie taką barbiowatą w Pewexie, w Elblągu. Kiedy zagościłam u niej zaciągnęła mnie w to samo miejsce.... Co to był za sklep, do tej pory pamiętam te półki z cudami...
Na oryginalną Barbie nadal nie było mnie stać, ale przecież były tańsze alternatywy...:)
Drugą moją lalka była przywieziona mi przez ciocię z Niemiec - Petra.
Niestety moje lalki mama wydała komuś - nie pamięta komu...szkoda. Pomyślałam , że jak będzie okazja to odzyskam to co miałam - co prawda nie te moje, ale takie same.
Jako pierwszą odkupiłam Petrę.
Moja lalka z Pewexu to Diana - w swoich zbiorkach miałam jedną Dianę, ale moją zapamiętałam zupełnie inaczej. Jak zobaczyłam tę główkę na allegro to serce mi szybciej zabiło - nieważne, że na innym ciele i innymi włosami. Te oczka, makijaż - to była moja lalka. Bardzo dziękuję sprzedającemu :)
A to Diana , którą wcześniej trafiłam.
Dzisiaj przybyła też lalka mojej kuzynki kupiona w tym samym Pewexie - bardzo ci Asiu dziękuję:)
Niestety tu pojawia się skleroza co do identyfikacji - tak mi się wbiło do głowy, że to Petra (?)
Jest piękna i zawsze trochę jej kuzynce zazdrościłam:)