wtorek, 27 sierpnia 2013

W stylu vintage

Wczoraj mama zawędrowała do naszej ulubionej rupieciarni i wyniosła stamtąd laleczki ari zaprezentowane w poprzednim poście. Miła pani dopiero rozpakowywała towar i sama nie wiedziała co tam jeszcze może się trafić. Stąd nasze odwiedziny tam i oto rezultat...


 
Calutka reklamóweczka ciuszków dla lalek w różnych rozmiarach. Dla bobasków i takich średniej wielkości. Dziergane sweterki i gatki. Szyte koszulki i spódniczki. Szaliczki i nawet zgrzebna pidżama.




Wszystko ręcznie robione lub szyte w takim starym stylu podpadającym pod vintage.
Cieszę się z każdego znalezionego ciuszka a z reklamóweczki tym bardziej:)


Może coś dla mnie się znajdzie?


Pogrzebała i proszę bardzo...



Z tej samej rupieciarni przybyła odziana w taką oto kieckę, która z racji swojego stanu, tony kurzu powędrowała do śmietnika z napisem "zmieszane". Sama lalka potrzebowała czasu żeby się odmoczyć.


Zapomniałam obrócić zdjęcia - bardzo proszę o inne spojrzenie na ekran:)

Laleczka pod sukienką chowała spodnie i buty - znoszone i zżółknięte ze starości, ale zawsze to swoje.


Jej budowa jest specyficzna : głowa i łapki wykonane są z gumy i różnią się odcieniem od plastikowego tułowia i nóg. Na głowie pozostałości po jakimś kleju - myślę, że w pakiecie z sukienką był kapelusik przyklejony do głowy.


Ma ślicznie uformowane paluszki.


Siedział taki zakurzony biedak z taką uroczą buźką i takimi oczkami przypominającymi stare spojrzenia u lalek.


W tym samym dniu trafiła do nas panienka o równie starym spojrzeniu.



Też ma specyficzna budowę ciałka - gumowa głowa a reszta plastikowa. Ruchome są tylko ręce a tułów odlany z nogami -sztywniara niesamowita.




Obie świetnie wpasują się w naszą klimatyczną gromadkę lalek o podobnych spojrzeniach.





Obie zostały odziane i oprowadzone.








Jako że post nosi tytuł vintage...
To kolejne znalezisko mamy zakupione już jakiś czas temu.
Mama w pracy prowadzi grupę teatralną i w SH znajduje różności, o których mówi, że zawsze mogą się przydać. I tak za kwotę 1zł. zakupiła te oto piękne rękawiczki.


 Rękawiczki zapinane na trzy perłowe guziczki długie aż do łokci.



Sygnowane jako Made in England Cornelia James - od nazwiska i imienia założycielki, która uciekła w 1939r. do Anglii . To firma, która od 1947r. jest dostawcą rękawiczek dla dworu brytyjskiego (ślub królowej Elżbiety). Szyją oni bardzo ekskluzywne rękawiczki wszelkiego rodzaju.
Te pochodzą najprawdopodobniej z lat 60' (według innej informacji z lat 50').
Co też można w tych SH czasem znaleźć...:)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

ARI - Konigseer puppen

Dzisiaj poniedziałek dzień dostaw  w SH, ogarnął mnie leń jakowyś i nie chciało mi się po mieście biegać.
Za to chciało się iść mojej młodszej siostrze, której mama obiecała wczoraj wyjście na słodkie lody.
Korzystając z okazji obskoczyły one okoliczne ciucholandy.

W naszej ulubionej rupieciarni nastąpił wysyp lalek regionalnych ( głównie cepeliowskich) w stanie użytkowania różnym - było w czym wybierać. Serce mamie mówiło bierz takich nie mamy , ale rozum gderał kobieto opanuj się cepelianki już masz.

Wśród tych lalek stało sobie takie oto zdezelowane pudełko.




A w środeczku dwa takie brzdące.


Czysty Jaś i Małgosia:)


Małgosia miała jeszcze folię ochronną na oczkach i bardzo szkoda, że Jaś ją stracił gdyż jedno oczko jest przebarwione.

Laleczki były jeszcze przywiązane sznurkiem zabezpieczającym do pudełka (dzisiaj to pewnie byłyby żyłki).
Małgosia ma tylko pognieciony fartuszek. Obie były tylko lekko zakurzone i nic ponadto im nie dolegało.

Pochodzą od niemieckiego producenta lalek ARI - dotychczas miałyśmy tylko gumowe maluchy do domku dla lalek. Przeglądając Dollplanet pooglądałam sobie różne inne Ari i na pewno jak jakaś okazja się trafi, to nie pogardzimy kolejną - takie różnorodne są:)

Lalunie mają jeden mały mankamencik - niedokładnie namalowane usteczka tzn. niesymetryczna wargę górną co nadaje im wyrazu jakby chciały zaraz wyszczerzyć ząbki i zawarczeć:)



Zamiast prawdziwych skarpet mają pomalowane do kolanek nogi a na stopach zdejmowane plastikowe chodaki. Wszystkie części mają gumowe.


 
Na głowie numerek a na pleckach sygnatura ari.
 
 
Jako Jaś i Małgosia ruszyli sobie w świat.