Jestem wytańczona, bo byłam na imprezie:)
Gwiazdka przyszła w Listopadzie dzięki przesyłce od mojej cudnej kuzynki:))) a więc jest super.
Wezmę udział w imprezie charytatywnej:)
Jest świetnie:))
A teraz czas na wypatrzoną przeze mnie śliczną Betty od Tong. Pochodzi z tego samego źródła co ruda czarownicująca Stefka od Simby:).
Niby była ona dostępna w czasach mojej młodości, ale o jej istnieniu dowiedziałam się dzięki lalkowej blogostrefie. od razu zauroczył mnie jej nostalgiczny buziak i oczka okolone rzęskami.
Niestety ma uszkodzone jedno kolanko i odbarwienie od podejrzewam złamanego drucika na nóżce.
A to moje trzy Betki :)
Wszystkie trzy mają uszkodzenia na nogach, ale nie szkodzi to ich urokowi:)
Dziękuję Asieńko za śliczne wzorzyste materiały:))