Dzisiaj noc potworzaków, zombiaków itp., wprawdzie w naszym fyrtlu dzieciaki z koszykami nie biegają, ale to nie przeszkadza w zabawie w domowych pieleszach. Moje latorośle świetnie się bawią robiąc lampiony z dyni a najmłodsza zażyczyła sobie być czarownicą - odpowiedni strój, makijaż i masz:))
Niestety nie mogę wyłączyć lampy
Przeglądając portale z kup, sprzedaj itp. wypatrzyłam sobie śliczną Betkę, dodatkowo skusiłam się (od tego samego sprzedawcy) na czerwonowłosą starą Stefkę.Oglądając ostatnio blogi moją uwagę przyciągnęła Stefkowa czarownica widziana u Lunarh , a że lubię ten kolor włosów....
Stefka ubrana była w strój syrenki, ale czy oryginalny to nie mam pojęcia - widziałam tylko syrenki Simby w kolorze blond. Niestety nie zrobiłam zdjęcia z pośpiechu, bo chciałam szybciutko obrobić nowe nabytki.
Moja syrenka miała długaśne do kolan włosy, troszkę przerzedzone co prawda...
Zabrałam się za jej mycie i wyczesanie.....
Wyszły prawie wszystkie włosy ....same przy normalnym czesaniu, zostały łyse placki:(((((
Skąd ja teraz taki kolor wezmę, nie posiadam luźnej Arielki do wystrzyżenia a w chińczyku króluje blond.
Skróciłam lalce włosy i tymczasowo uzupełniłam najgorsze placki - niestety nie starczyło na wszystkie. Dodatkowo są strasznie sianowate.
Lalka okazyjnie została ubrana w zdobyczną czarownicującą kieckę, do której trafił mi się gustowny kapelutek.
Każda szanująca się czarownica posiada familiara.
I najlepszą przyjaciółkę.
Nasz nowy domownik poczuł namiętną miłość do dyni ....