sobota, 30 marca 2013

Anne Geddes - wiosno przybywaj

Bohaterkami dzisiejszego wpisu będą laleczki mojej mamy.

Anne Geddes jest autorką wielu fotografii, którymi motywem przewodnim są dzieci w różnych aranżacjach.
Na podstawie jej fotografii powstała seria laleczek różnej wielkości, wyprodukowanych przez Unimax Toys.

W posiadaniu mamy znajduje się elfik, biedroneczka i ostatni nabytek: wiewiórka - niestety ma umazaną buźkę a brud tak wżarty, że nic go nie rusza.

Obudziła się więc wiewiórka i pyta gdzie ta wiosna?

 

Czas obudzić przyjaciół w ich domkach.


No już wstawaj boża krówko i do nieba leć.


Daj mi spokój, listkiem lepiej przykryj i daj spać.


Może elfik się ruszy.
Wstawaj śpiochu, kwiatki zapylać, wiosnę budzić czy robić co tam elfy robią najlepiej.



E tam daj spać, zimno jeszcze.


Co za leniuchy, no cóż przyjdzie jeszcze trochę poczekać na zieloną trawkę.


Wyciągnąć resztę zimowych zapasów trzeba i do dziupli zmiatać,



Oj, a cóż to: baranek - czyli wielkanoc a to i wiosna blisko.



Aktualnie laleczki służą jako element dekoracyjny  wystroju wielkanocnego u mamy w pracy.




piątek, 29 marca 2013

Ach co to był za ślub

Nie wiem jak u was, ale u mnie regularna śnieżyca. Plany dotyczące wyjścia w plener wzięły się i poszły...
Zostaje dom...

W tym tygodniu swój kąt znalazła u mnie ta oto Barbie.
 

Przyznaję szczerze zabrałam ją ze względu na buźkę -  bo lubię takie i ubiór.
Ubrana jest w suknię ślubną, a jako że nie posiadam żadnej w takiej aranżacji to wszystko mówiło - no bierz mnie :)
Otrzymała welon, gdyż nie było go do sukni.

 
 
 
 

Otrzymała także bukiecik pod kolor klipsów.



 

Teraz kłopot, gdyż nie posiadam pana w gustownej czerni  ....

Więc pożyczyłam z gwiezdno wojennej kolekcji taty figurkę odzianego w czerń Dartha Maula.

Jest wyraźnie ucieszony z nowej roli - aż suszy zęby...


No chodź kochanie...
 

Zazdrosna okazała się Operetka, bardzo się jej spodobał ten rogaty łepek.



Jednak Darth Maul jest wierny swym uczuciom.

 
 




Tylko Operetce został rzucony bukiecik.





Kolejne regionalne

Naprawdę przyciągają się jak magnes.

Wszystkie ładne i zadbane - jedna nawet w pudełku (choż zniszczonym), chyba ktoś  pozbywał się z domu i znalazły się w tym samym koszu w lumpku.








środa, 27 marca 2013

A co to za minka...

Od czasu do czasu widzę u nas lalki minki - wiem, że niektórzy je zbierają.  Na rodzimym portalu aukcyjnym pojawiają się one również. Minki różnego rodzaju: porcelanowe, plastikowe, z gumy itp.
Minki, które posiadamy trafiły do nas z SH - leżały takie biedaki i wyciągały łapki.

Ta minka przybyła wczoraj, lalka jest nowa, nieużywana w zasadzie, gdyż na włosach ma jeszcze klej zabezpieczający jej fryzurę.
Ma wielgachne słoniowe uszy i nos jak kartofel.
Na karku posiada sygnaturę art. Marca ( z tego co udało się wyczytać pochodzi z Hiszpanii)  i podpis twórcy wzoru - ale jest to taki bazgroł, że nie mogę go odczytać.
Laleczka wykonana z twardego plastiku, może kręcić głową i obracać kończynami.
A to minka należąca do mojej siostry, pochodząca od tego samego producenta co w/w maluch.  Posiada słoniowe uszy, a także ruchome kończyny, tak jak jej siostra.

A to moja faworytka. Minka łobuzica od Simby. W odróżnieniu od koleżanek jest wykonana z gumy i nie ma ruchomych kończyn. Posiada za to szparę między zębami co wskazuje na charakterek.
Ciekawostką jest mechanizm w niej umieszczony: po naciśnięciu brzuszka mruży ona jedno oczko.
Zdjęcie zbiorowe.

Nudzi nam się, rozłóżmy kocyk i podusie...

Czas na łaskotanie.